Przychodnia weterynaryjna znajduje się przy ulicy Krzywoustego 27/3 U w Nysie. Oferuje standardowy wachlarz usług weterynaryjnych, kierowany głównie do mieszkańców jako jedna z wielu placówek weterynaryjnych w Nysie. Dane były aktualizowane przez nas
Przychodnia weterynaryjna nie posiada pakietu informacyjnego w portalu vetopedia. Z tego też względu nie są widoczne usługi jakie świadczy placówka ani nie jest możliwe ich wyszukiwanie.
O usługi lecznicy należy pytać pod podanym numerem telefonu.
Godziny otwarcia
Poniedziałeknieczynne
Wtoreknieczynne
Środanieczynne
Czwarteknieczynne
Piąteknieczynne
Sobotanieczynne
Niedzielanieczynne
Usługi
Przychodnia weterynaryjna nie posiada pakietu informacyjnego w portalu vetopedia. Z tego też względu nie są widoczne usługi jakie świadczy placówka ani nie jest możliwe ich wyszukiwanie.
O usługi lecznicy należy pytać pod podanym numerem telefonu.
Usługi
Przychodnia weterynaryjna nie posiada pakietu informacyjnego w portalu vetopedia. Z tego też względu nie są widoczne usługi jakie świadczy placówka ani nie jest możliwe ich wyszukiwanie.
O usługi lecznicy należy pytać pod podanym numerem telefonu.
Twój adres email pozostanie wyłącznie do naszej wiadomości i nie będzie wyświetlany ani przekazany właścicielowi lecznicy.
Kot oddany pod opieke Pani Emilii nigdy do nas nie wrocil. Pani Emilia zaoferowala swoja pomoc i wizyte domowa w niedziele (co bylo godne pochwaly i bardzo to doceniamy) kiedy kotka byla w niesamowitym bolu z powodu martwej ciazy. Kotka zostala zabrana do przychodni w Goraszewicach na operacje i od tej pory nikt jej nie widzial (pazdziernik 2014). Pani Emilia poinformowala nas ze kotka uciekla tuz po operacji. Jest to trudne do uwierzenia. Zostalismy poinformowani nastepnego dnia ze maz Pani Emilii poszedl sprawdzic jak sie miewa nasza kotka i zostawil uchylone drzwi - wtedy ona uciekla. Mam kilka watpliwosci. Dlaczego nie byla zamknieta w klatce? Jak mogla uciec tuz po operacji kiedy powinna byc oduzona lekami (sedacja) i wciaz pod wplywem narkozy? Z doswiadczenia wiem ze kot tuz po operacji jest wciaz otlumiony i nie bardzo wie co sie z nim dzieje - nie ma wystarczajacych sil zeby uciekac. Wyglada to na zwykle zaniedbanie. Na drugi dzien po 'zaginieciu' Pani Emilia przywiozla pusty koszyk naszej kotki i pojechala do pracy. Jej maz zaproponowal ze moga nam znalezc nowego kota! To nie jest przedmiot!!! Jest nam bardzo przykro ;( Pani Emilia twierdzila ze kot byl widziany na lace w poblizu przychodni. Zastawila pulapke zeby go zlapac. W miedzyczasie rowniez twierdzila ze kilkanascie osob bralo udzial w poszukiwaniach. Mieli to byc uczniowie Pani Emilii. Nie sadze zeby wynajela autobus zeby ich wszyskich przewiezc z Nysy do Goraszewic... Za kazdym razem kiedy odwiedzalismy to miejsce nigdy nie bylo tam swiezej wody i jedzenia (tylko jakies zaschniete nieswieze pozostalosci). Do tej pory bardzo tesknimy za nasza kochana kotka i zastanawiamy sie co sie z nia stalo... Doceniamy dobre checi Pani Emilii ale to co stalo sie pozniej jest bardzo przykre...
2015-02-28 21:48 4078
Kot oddany pod opieke Pani Emilii nigdy do nas nie wrocil. Pani Emilia zaoferowala swoja pomoc i wizyte domowa w niedziele (co bylo godne pochwaly i bardzo to doceniamy) kiedy kotka byla w niesamowitym bolu z powodu martwej ciazy. Kotka zostala zabrana do przychodni w Goraszewicach na operacje i od tej pory nikt jej nie widzial (pazdziernik 2014). Pani Emilia poinformowala nas ze kotka uciekla tuz po operacji. Jest to trudne do uwierzenia. Zostalismy poinformowani nastepnego dnia ze maz Pani Emilii poszedl sprawdzic jak sie miewa nasza kotka i zostawil uchylone drzwi - wtedy ona uciekla. Mam kilka watpliwosci. Dlaczego nie byla zamknieta w klatce? Jak mogla uciec tuz po operacji kiedy powinna byc oduzona lekami (sedacja) i wciaz pod wplywem narkozy? Z doswiadczenia wiem ze kot tuz po operacji jest wciaz otlumiony i nie bardzo wie co sie z nim dzieje - nie ma wystarczajacych sil zeby uciekac. Wyglada to na zwykle zaniedbanie. Na drugi dzien po 'zaginieciu' Pani Emilia przywiozla pusty koszyk naszej kotki i pojechala do pracy. Jej maz zaproponowal ze moga nam znalezc nowego kota! To nie jest przedmiot!!! Jest nam bardzo przykro ;( Pani Emilia uparcie twierdzila ze kot byl widziany na lace w poblizu przychodni. Zastawila pulapke zeby go zlapac. W miedzyczasie rowniez twierdzila ze kilkanascie osob bralo udzial w poszukiwaniach. Mieli to byc uczniowie Pani Emilii. Nie sadze zeby wynajela autobus zeby ich wszyskich przewiezc z Nysy do Goraszewic... Za kazdym razem kiedy odwiedzalismy to miejsce nigdy nie bylo tam swiezej wody i jedzenia (tylko jakies zaschniete nieswieze pozostalosci). Do tej pory bardzo tesknimy za nasza kochana kotka i zastanawiamy sie co sie z nia stalo... :( Doceniamy dobre checi Pani Emilii ale to co stalo sie pozniej jest bardzo przykre...