Pochodzenie kotów

Od tysiącleci koty towarzyszą człowiekowi w codziennym życiu. Początkowo te dzikie zwierzęta zbliżały się do siedzib ludzkich jedynie z powodu wymiernych korzyści (dostęp do pożywienia). Z czasem wzajemne kontakty ewoluowały. Dziś podzielić możemy koty na domowe, uzależnione od opieki człowieka oraz półdzikie, żyjące na marginesie terytorium człowieka, a czasem nawet w granicach tego terytorium. Koty te, czasem dokarmiane przez ludzi, żyją, polują i rozmnażają się zgodnie z odwiecznym rytmem natury. Najczęściej nie są zdolne do większej socjalizacji z człowiekiem.

Od tysiącleci koty towarzyszą człowiekowi w codziennym życiu. Początkowo te dzikie zwierzęta zbliżały się do siedzib ludzkich jedynie z powodu wymiernych korzyści (dostęp do pożywienia). Z czasem wzajemne kontakty ewoluowały. Dziś podzielić możemy koty na domowe, uzależnione od opieki człowieka oraz półdzikie, żyjące na marginesie terytorium człowieka, a czasem nawet w granicach tego terytorium. Koty te, czasem dokarmiane przez ludzi, żyją, polują i rozmnażają się zgodnie z odwiecznym rytmem natury. Najczęściej nie są zdolne do większej socjalizacji z człowiekiem.

Od dawien dawna koty i ludzie żyją w symbiozie. W zamian za wykorzystywanie swych wyjątkowych umiejętności łownych w celu ochrony płodów rolnych przed gryzoniami, koty liczyć mogły na wyjątkowe traktowanie, strawę, ciepło i opiekę. Badania archeologiczne wskazują, że ten korzystny dla obu stron proceder trwa już bez mała 9 000 lat.

Prehistoria

Szczątki kotów znaleziono w rejonie Jerycho, w wykopaliskach z czasów przedneolitycznych (ok. 7000 lat p.n.e.). Trudno ocenić, na ile kot był w tym okresie towarzyszem czlowieka, a na ile zwierzyną, na którą sie polowało. Ze względu na skuteczność kotów w tępieniu szkodników niszczących zbiory, początkowo tolerowano ich obecność w pobliżu siedzib ludzkich. Z czasem przystosowywano je do pełnienia funkcji strażników spichlerzy. Zjadanie padliny przez koty także stanowiło argument, przemawiający za postrzeganiem ich obecności na ludzkim terytorium w kategoriach korzyści.
Wykopaliska na Cyprze ujawniły obecność kotów afrykańskich na tej wyspie juz 5000 lat temu. Co ciekawe, ich występowanie w tym rejonie wynika niewątpliwie z migracji, nie istnieli tam bowiem rodzimi przedstawiciele gatunku. Znalezionym szczątkom kotów odpowiadają wiekiem występujące w tych samych miejscach szczątki myszy. Mniemać więc należy, że już w tak odległych czasach zdolności kota - łowcy wykorzystywane były przez ludzi z premedytacją.

Wielkie cywilizacje stworzyły pierwsze miasta około 7000 lat temu. Powstawały one w ciepłych rejonach świata, północna europa odczuwała jeszcze wówczas skutki ostatniego zlodowacenia. To właśnie rozrost siedzib ludzkich, budowa spichlerzy, a także wielość odpadków w jednym miejscu, traktuje się jako czynniki, w wyniku których rozpoczął sie masowy proces oswajania Felis lybica oraz Felis chaus.
W rejonach Afryki i Arabii jeszcze dziewiętnastowieczni badacze odnotowują próby udomowienia różnych gatunków dzikich kotów. Są to jednak sytuacje pojedyncze, nie wywierające wpływu na kształt populacji kotów domowych w tych rejonach.

Teoria o egipskim pochodzeniu kota domowego (4000 - 5000 p.n.e) ma wciąż przewagę nad innymi. Ostatnie odkrycia wskazują jednak na to, że domestykacja mogła równolegle zachodzić również w Azji. Podejrzenia te zapoczątkowały dyskusję pomiędzy zwolennikami obydwu teorii. Okres starożytny w Chinach jest wciąż stosunkowo mało poznany i nie wyklucza się, że pewne gatunki miejscowych małych kotów były podatne na udomowienie.
Szczątki kotów znajdowano w wielu starożytnych miastach i osadach, nie tylko na terenie Egiptu. Fakt ten popiera teorię, że drobne koty różnych gatunków zawsze żyły w pobliżu ludzkich siedlisk. Pełniły przypuszczalnie funkcje czyścicieli ulic i stróży spichrzów. Taki tryb życia uczynił kota, zwłaszcza kota nubijskiego, bardzo podatnym na oswojenie i udomowienie. Podejrzewa się, że proces domestykacji mógł zachodzić symultanicznie w kilku odległych od siebie regionach. Egipt został zwyczajowo uznany za kolebkę kota domowego, gdyż ze wszystkich prehistorycznych siedlisk ludzkich jest miejscem najlepiej poznanym.

Historia

Odpowiedź na pytanie, do jakiego gatunku należą przodkowie kota domowego (Felis catus, Felis domesticus) nie jest wcale oczywista ani prosta. Wiele nieco różniących się od siebie teorii mówi o zróżnicowanych gatunkach i podgatunkach z rodzaju Felis, mających podobno swój udział w budowaniu struktury genealogicznej dzisiejszego kota domowego. Niektóre z wspomnianych poglądów należą do mainstreamu w tym dyskursie, inne są ignorowane. Skupmy się na tych wiodących.
Niewątpliwie uznanym przodkiem kota domowego jest afrykański i arabski przedstawiciel Felis lybica, tzw. kot nubijski. Także Felis silvesteris - popularny żbik - należy do zwierząt, których pula genów ma wpływ na cechy dzisiejszych kotów. Podobnie jego azjatycki pobratymiec - Felis silvesteris ornata.
Według systematyzacji, przeprowadzonej na początku lat pięćdziesiątych, wyodrębnić możemy powyżej dwudziestu podgatunków, powstały w wyniku krzyżowań trzech wyżej wspomnianych grup, także z udziałem Felis catus. W Indiach za przodka dziesiejszych kotów uznawany jest także Felis chaus, hodowany w egipskich świątynich w okresie domestykacji kotów pospołu z kotem nubijskim. Potomkowie tych dwóch ostatnich gatunków uznawane są za bardziej podatne na udomowienie, niż koty z domieszką krwi żbika europejskiego bądź azjatyckiego.

Współczesna analiza zachowań kota nubijskiego pozwoliła zaobserwować pewne określone, odróżniajace go od innych kotów afrykańskich, cechy. Prawdopodobnie to właśnie one miały wpływ na najwcześniejsze udomowienie przedstawicieli właśnie tego gatunku. Po pierwsze koty nubijskie wykazywały pewną chęć do współpracy z przedstawicielami własnej grupy. Pierwsze próby udomowienia związane były z ich umiejętnościami łowieckimi. Przystosowanie się do życia w grupie pomagających człowiekowi łowców równoznaczne było z zapewnieniem sobie stałego dostępu do pokarmu. Mimo, iż sytuacja taka kusząca była także dla innych gatunków z rodziny Felis, jedynie kot nubijski był wystarczająco zdeterminowany do życia w stadzie. W rodzinie tak zaadaptowanych do nowych warunków osobników, rodziły sie mioty o zwiększonych możliwościach socjalizacyjnych. Zaobserwowano również, że trzymane w niewoli samice pomagały wykarmić potomstwo innym kocim matkom. Zachowania takie ewidentnie świadczą o wyjątkowych cechach charakteru i temperamentu, sprzyjających domestykacji.

Rozprzestrzenianie się kotów

Starożytni Egipcjanie tak mocno cenili sobie umiejętności i wyjątkowe cechy charakteru kotów, ze wprowadzili zakaz ich wywozu z państwa nad Nilem. Mimo tego nie brakowało podróżników, którym skutecznie udało się zapoczątkowac rozprzestrzenianie gatunku w innych rejonach świata. Najwięcej świadectw obecności kotów w pobliżu człowieka dostarczają wykopaliska, przeprowadzone wzdłuż dawnych lądowych szlaków hahdlowych. Także miasta portowe, do których zawijały statki z towarami z całego świata, stanowią źródło wielu informacji o życiu codziennym zarówno naszych, jak i kocich przodków.
Izraelskie wizerunki kota datowane sa na osiemnasty wiek przed naszą erą. Greckie na piętnasty. Około tysięcznego roku p.n.e., wraz ze śródziemnomorskimi okrętami, koty zawędrowały do Europy północnej oraz na wschód (Chiny, Japonia). Co ciekawe, np. w starożytnym Rzymie koty ceniono głównie ze względu na ich wyjatkową osobowość, abstrahując jednocześnie od ich umiejętności łowieckich. W szóstym wieku przed naszą erą przedstawiciele rodziny Fenis znani byli juz w całej Europie.
Na Wyspy Bryryjskie koty zawędrowały prawdopodobnie po raz pierwszy z Rzymianami, jeszcze przed nasza erą. Kolejną ich migrację w te rejony utożsamia się z podbojami Wikingów, podobnież posiadających w zastępach swych wojsk koty domowe.

Istnieją przekazy pisemne, świadczące o wystepowaniu w Ameryce dzikiego kota, bedącego potomkiem kota Wikingów. Waleczni ludzie północy dotarli do wybrzeży tego kontynentu w czasach swych podbojów. W wykopaliskach nie znaleziono jednak żadnych dowodów na tą migrację. Przyjmuje sie w związku z tym, że do Ameryki koty przybyły wraz z pierwszymi, europejskimi osadnikami.
Do Austarlii, nie licząc pojedynczych przypadków (rozbitkowie ze statków), kot dotarł dopiero w osiemnastym wieku.

Współczesny gatunek kota domowego zachował wystarczająco dużo cech dzikich przodków, aby z powodzeniem poradzić sobie bez pomocy człowieka - rozmanażać się i stworzyć populację całkowicie dzikich kotów, z czasem powracając całkowicie do pierwowzoru. Koty domowe są genetycznie wystarczająco podobne do dzikich kotów (szkockiego, nubijskiego) aby produkować z nimi płodne potomstwo.
Nie oznacza to, że każdy pojedynczy egzemplarz może powrócić do stanu dzikiego. Rasy hodowlane wykazują zbyt daleko idące zmiany genetyczne, uniemożliwiające samodzielne przeżycie: zbyt krótki nos utrudniający oddychanie, nadmierne owłosienie lub też zbyt krótka, niekompletna szata nie chroniąca przed zimnem i deszczem. Także modelowane przez człowieka cechy charakteru - nadmierna ufność i łagodność charakteru uniemożliwiłyby przetrwanie przedstawicielom pewnych ras w naturze. Ponadto naturalne środowisko już dawno przestało być naturalne, ze względu na szkodliwą i zmieniającą jego pierwotny charakter działalność człowieka.
Wiele zachowań kota towarzyszącego ludziom jest manifestacją ich dzikich instynktów - znakowanie terenu, polowanie na zabawki. Koty wychodzące zachowują się zupełnie jak ich dzicy kuzyni - polują, znaczą terytorium, walczy o samice i o obszar swoich wpływów. U kotów niewychodzących konflikt instynktów z rolą domowej maskotki ma swój wyraz w prowokowanych atakach na ludzi i przedmioty, napadach szaleńczego biegu itp.

data publikacji artykułu: 2010-05-24

Popularne teraz

Komentarze