Kotka z mocznicą

Dzien dobry, 12. 07 pojechaliśmy z kotem [pers, 9 lat] do weterynarza, bo od kilku dni bardzo mało jadła, a jeśli juz cos zjadła to cały czas sie drapała w pyszczek, duzo piła itd. Lekarz stwierdził ze kotka ma mocznice. Pierwsze wyniki krwi wykazały:
urea >50. 0 mmol/l
urea <13. 7
wstrzyknął jej 2x kroplówke i 2 inne zastrzyki. Dał nam też taki proszek "ipakitine" , tabletki "lespewet" i saszetki renal dla nerkowców. Proszek musimy jej dawac 1x dziennie, a tabletki 2x dziennie rano i wieczorem. Na szczescie tabletek nie trzeba jej na siłe wciskać bo sama je je. Musieliśmy przez pierwszy tydzien codziennie tam jeżdzić, i weterynarz dawał jej te kroplówki i zastrzyki. Potem powiedział zeby co drugi dzien przyjeżdzac, wiec jeździlismy w pon, sr i pt. 21. 07 zrobił jej krew i wyszło:
urea 34, 3 mmol/l
urea <13. 7
w ostatnim tygodniu sporo sie działo, bo rodzina przyleciała, i matka z bratem tam pojechali na półtora tyg. Ja tez pojechałam, ale wracałam co kilka dni, i w domu był tylko moj ojciec, który wracał koło 17 z pracy, jeżdził z nią tak jak nalezało, i dawał jej tabletki, ale raz wyszło tak ze w sobote, niedzele i poniedziałem dostawała zwykłe saszetki whiskas bo ojciec nie miał pieniądzy zeby kupic w pt, a weterynarz ma nieczynne w weekendy. I dopiero w poniedziełek wieczorem dostała renala. No i dzis [11. 08] zrobilł jej badania krwi i wyszło:
crea 7, 25 mg/dl
crea <1. 8
urea 36. 2 mmol/l
urea <13. 7
[wcześniej nie było informacji o kreatynie. ]
czyli wyszło na to ze sie jej troche pogorszyło. Chociaz tego po niej nie widać, je normalnie, ma apetyt, normalnie sie załatwia i ogólnie mowiąc zachowuje sie normalnie. Moj ojciec nie mogł dzisiaj jechać wiec pojechał z nią wczoraj. Weterynarz powiedział ze nie ma to róznicy czy dzien wczesniej czy pozniej, no i dostała to co zawsze. Pół godziny po tym jak wróciła, tak po 18 zaczeła wymiotować białą pianą. 6 razy w ciągu pótrora godziny, a weterynarz tylko do 19 ma weic bylismy w domu. Potem wzięłam ją na rece i chciałam postawic na biurku, ale jakby nie czuła konczyn, przednie łapy jakos do tyłu poszły, a tylne do przodu. Nie wiem jak to opisać. Nie miała siły ustać, potem ją połozyłam na stole i "normalnie" sie połozyła, miała wielkie oczy, normalnie jak 5zł, prawie wogle nie reagowała, co kilkanacie minut chodziła albo na balkon albo z powrotem na stół i lezała. Jak szła to wyglądało to tak jakby miała sie zaraz przewrócic. Serce sie krajało. Myslelismy o najgorszym. Nic jej nie dawalismy do jedzenia, zeby jej nie było gorzej, zeby jej nie meczyc. Tak o 21-22 troche lepiej jej było, lezała na swoim miejscu przez godzine, cały czas chodziłam sprawdzac jak z nią. I tak o 23 nawet skoczyła na łózko, sama, i na dodatek próbowała ostrzy pazurki, no ale nie miała siły. I jakos tak wiecej sie ruszała, tak normalnie przymykała oczy. Jak szłam przed 2 spać, to widać było ze jest jej juz lepiej. A dzisiaj od rana zachowuje sie tak jakby nigdy nic. Tylko ze prawie nic nie jadła, tzn wczoraj w nocy troszeczke jej dałam i zjadła, dzisiaj ojciec tez jej nałozył zanim wyszedł do pracy, i troche zjadła, no i jeszcze 2 razy potem dostała i troche zjadła. Ale w sumie nie za duzo dzis jadła, moze pod wieczór zgłodnieje. A tak to wszystko wygląda normalnie. Wiec co to była? Czemu tak sie stało? Czy to moze sie powtórzyc?

Odpowiedź

mocznica to zespół objawów, trzeba ustalic jakie schorzenie ja powoduje, mocznica może mieć przyczyny nerkowe i pozanerkowe, kotkę trzeba dokładnie przebadac, objawy które zostały opisane niestety moga powrócić

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl