Oporny świerzb uszny

5 miesięcy temu przyniosłam do domu 3 tygodniową kotkę Kaje, u której weterynarz zdiagnozował świerzb uszny i grzybice. Kotka wyglądała bardzo nieciekawie. Rozpoczęliśmy leczenie grzybicy lekiem orungal doustnie, oraz zewnętrznie fungidermem. Świerzb w uszkach przez ponad dwa miesiące był leczony najpierw strongholdem, później advocatem na kark. Przez ten cały czas czyściłam je też otosolem, następnie zakrapiałam lekiem oridermyl. Niestety nie dało to efektu i zaraziła się też druga, starsza kotka. Grzybica niedawno powróciła, a w uszach nadal jest sporo wydzieliny, którą cały czas delikatnie czyszczę co drugi dzień. Lekarz zaproponował zastrzyki z ivermektyną, oba koty dostały ich 10 w odstępach co 3-4 dni. Niestety nadal nieskutecznie i kotki straciły apetyt. Koty wpadają już w ciężką panikę na widok samochodu i weterynarza. Byłam u 4 weterynarzy, ostatni leczy koty już 2 miesiące, wciąż nie ma efektu, nie wspomnę o męczarni dla kotów i kosmicznych kwotach. Bardzo proszę o pomoc.

Odpowiedź

W takiej sytuacji należy przerwać leczenie i zweryfikować diagnozę. W tym celu po 3-4 dniach bez stosowania zabiegów na uszach oraz wszelkich leków pobiera się wydzielinę z ucha do badania parazytologicznego (poszukiwania świerzbowców) oraz wymazy do badania bakteriologicznego (posiew z antybiogramem) i mykologicznego (z hodowlą grzybów i identyfikacją ich gatunku). Poza tym kotkę należy dokładnie przebadać klinicznie, warto podeprzeć się badaniami krwi (dobór parametrów w zależności od obrazu klinicznego), co może okazać się pomocne w ustaleniu przyczyn trudności w leczeniu.

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl