Niewyjaśnione przyczyny krwawienia z pochwy

Dzień dobry! Moja 15-letnia, sterylizowana osiem lat temu suczka od dziewięciu miesięcy krwawi z pochwy. Na początku otrzymała synulox - bez efektu, potem przez 2 miesiące cyklonaminę - bez efektu. Cztery kolejne usg wykazywały powiększony kikut macicy z odczynem zapalnym. Miała robione też wziernikowanie pochwy, które nie wykazało zmian w jej obrębie. Baliśmy się ze względu na wiek suni operacji skracania kikuta macicy i zdecydowaliśmy się na leczenie objawowe, zwłaszcza, że sunia zachowuje się jakby zupełnie nic jej nie dolegało. Plamiła mniej lub więcej, poza tym była jak młody bóg. Dwa tygodnie temu sunia zaczęła jednak bardzo mocno krwawić, pojechaliśmy więc do lecznicy, dostała steryd, antybiotyk, exacyl i krwawienie ustało prawie zupełnie. Ponieważ było podejrzenie, że po sterylce zostały może fragmenty jajników i hormony zaczęły szaleć, poszliśmy na kolejne usg, tym razem do lekarza cieszącego się sławą najlepszego w warszawie od usg. Fragmentów jajników nie znalazł, znalazł natomiast powiększony kikut macicy z przerostem i odczynem zapalnym (trzy dni po podaniu suczce sterydów i innych leków). Z ciężkim sercem zdecydowaliśmy się więc na operację skrócenia kikuta macicy, bo echo serca wyszło super, morfologia i biochemia oraz płytki krwi także bez zarzutu (co aż dziwne po wielomiesięcznym krwawieniu. ) i płuca były też czyste (sunia miała rok temu wycinaną listwę mleczną) , więc wszystko wskazywało na to, że sunia narkozę przeżyje. Przeżyła i owszem, a my przeżyliśmy szok, bo chirurg operujący sunię po otworzeniu jej stwierdził, że kikut macicy jest w zupełnym porządku, płaski, normalnych rozmiarów, normalnego koloru i ok, więc sunię zaszył, bo nie było czego skracać. Zafundowaliśmy więc psiakowi zupełnie niepotrzebna operację i dalej nie wiemy, czemu ona krwawi. A poza tym doszliśmy do wniosku, że albo steryd rozpędził stan zapalny (od jego podania do operacji minęło 10 dni), albo jakiś cud się zdarzył. Tylko pytanie, co dalej. Prowadzący psa lekarz twierdzi, że to nie jest kwestia hormonów, bo gdyby sunia była w stanie permanentnej rui, to miałaby obrzęknięty srom. Inny lekarz sugeruje jednak oznaczenie poziomy hormonów i wizytę i ginekologa. Jest też pomysł na endoskopię i cystoskopię, żeby obejrzeć pochwę i szyjkę macicy oraz wykluczyć krwawienie z pęcherza, ale oba te badania wiążą się z kolejnym znieczulaniem psa, a poza tym w moczu suni nie ma krwi, więc jakim cudem miałaby krwawić z pęcherza, skoro mocz jest czysty? Cała ta sytuacja już kosztowała psa i nas wiele nerwów i stresów, więc pomysł na kolejne inwazyjne badania średnio mi się podoba. Czy ktoś ma jakiś pomysł, co zrobić?

Odpowiedź

Pomysł może być tylko jeden - badanie endoskopowe z ewentualnym pobraniem wycinków do badań. Wziernikowanie pochwy to za mało.


Poza tym jeżeli suka krwawi to nie ma cudów żeby w moczu w osadzie nie było erytrocytów. Mocz należy zbadać w momencie pojawienia sie krwistych upławów. Jego wynik może duzo wnieśc do diagnostyki.


I ostatnia już rzecz - to, że kikut macicy makroskopowo z zewnątrz wygląda prawidłowo i omacywaniem jego nie stwierdza sie żadnych zmian to tak naprawdę nie wiadomo co dzieje sie wewnątrz kikuta macicy. bfp  

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl