Krwiak u konia

Witam, moja klacz została kopnięta w tył zadu, na drugi dzień w tym miejscu pojawił się krwiak wielkości mandarynki. Liczyłam na to , że się wchłonie, jednak mineły już dwa tygodnie, krwiak jest cały czas takiej samej wielkości ( jest miękki, niebolesny, mogę go masować i dotykać, koń nie kuleje). Poszukałam informacji na ten temat w internecie i zauważyłam, że niektórzy uważają, że trzeba czekać aż krwiak się sam wchłonie, a inni zalecają jak najszybciej go przeciąć i oczyścić. Jak już mówiłam krwiak nie zmienił swojej wielkości od dwóch tygodniu, po mimo stosowania maści chłodzących. Wiem, że w tym wypadku najlepiej byłoby go przeciąć, jednak bardzo się tego obawiam ze względu na temperaturę jaka teraz panuje i możliwość wdania się zakażenia, bo wiem, że utrzymanie tego w czystości będzie niemożliwe, klacz jest bardzo nerwowa, a krwiak jest na zadzie, więc przemywanie kilka razy dziennie rany będzie bardzo trudne. Tym bardziej, że chwilowo, przez okres wakacyjny mieszkam 100km od stajni i codzienne dojazdy w celu pielęgnacji przeciętego krwiaka również nie byłby łatwe. Czy mimo to powinnam zdecydować się na przecięcie krwiaka czy czekać aż sam się wchłonie? Z góry dziękuję za poradę.

Odpowiedź

Proszę się nie decydować na przecięcie krwiaka! Proszę się zdecydować na wiztę lek. wet. który konia zbada i zaleci odpowiednie postępowanie. !

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl