Zatrzymanie moczu u kota bez kamieni

Witam

od ponad 2 tygodni stwierdzony u kota (grześ) syndrom urologiczny. Powód: konflikt terytorialny z innym (nowym) kotem w domu co pociągnęło za sobą depresję i zatrzymanie oddawania moczu. Podczas pierwszego cewnikowania lekarz powiedział, że były jakieś złogi od prącia do pęcherza. Podczas drugiego przez godzinę nie mogli wyjąć cewnika. Raz że użyli za dużego (1:6) dwa: lekarz chyba nie miał zbyt dużego doświadczenia. Powiedzieli mi, że trzeba kotu wyszyć cewkę moczową i odesłali do innej kliniki w której się tym zajmują. Tam zrobiono kotu usg (oraz krew i mocz) które nie wykazało kamieni i stwierdzono, że wyszycie cewki to ostateczność, dlatego należy podjąć inne, mniej inwazyjne działania. Po 3 cewnikowaniach, antybiotyku i płukaniu pęcherza kreatynina i mocznik, dotąd dwukrotnie za wysokie, spadły do normy. Stwierdzono, że kota trzeba leczyć pod kątem psychicznym. Leczenie to trwa obecnie już od tygodnia. Kot przyjmuje amitryptylinę (2x dziennie) i hydroxyzyznę (2x dziennie). Je karmę urinary. 2 dni temu udało mi się oddać komuś kota z którym chory grześ miał konflikt, więc zwierzę ma teraz cały dom do dyspozycji i ten czynnik stresu odpadł. W tej chwili kot jest już po 6 cewnikowaniach i ma po raz drugi wszyty cewnik! Tym razem w moczu pojawiła się już krew. To jakaś absurdalna spirala. Lekarze mówią, że kot musi mieć komfort psychiczny ale im dłużej nie sika tym bardziej go "dręczą" kolejnymi zastrzykami, lekami podawanymi doustnie, kołnierzami mającymi zapobiegać wyrwaniu wszytego cewnika. Zwierzę zamiast dojść do siebie jest więc coraz bardziej zestresowane. A jest to kot który nie przepada nawet za głaskaniem, można się więc domyśleć czym jest dla niego kolejny cewnik, kołnierz, wizyta u lekarza itp. Nie wiem już co robić. Załamuje mnie ta sytuacja. Martwię się o niego, wydałem już na to dużo pieniędzy (zapożyczyłem się) i za chwilę nie będę miał już za co go leczyć, a końca choroby nie widać. Jest wręcz coraz gorzej. Czy wyszycie cewki moczowej może przerwać tą sytuację, jeśli w grę nie wchodzą kamienie? Co innego można w tej sytuacji zrobić? Boję się, że oni nieodwracalnie zniszczą mu cewkę moczową, a potem rozłożą ręce mówiąc, że nic innego nie można było zrobić. Podobno kota nie można cewnikować tyle razy? Pozdrawiam i z góry dziękuje za odpowiedź. Rafał


Odpowiedź

kota można cewnikowac często, miałem pacienta którry musiąl byc przez pewnie czas cewnikowany codzinnie (nawet sie do tego przyzwyczaił) z podobnym problem to jest SUK na tle stresowym, choc tu problem został rrozwiązany poprrzez wprrowadzenie drugiego kota (kotki któr staneła niżej w hierarchi). Wląscie w tej sytuacji najistotniejsze jest wykluczenie wpływu stresu. oddanie kota było dobra decyzja, byc może sa w otoczeniu kota jeszcze inne czynniki którre moga powodowac przewlekły stres (zła kuweta lub umieszczona w niewłaściwym miejscu gdzie jest nadmierny ruch, zły nietolerowany przez kota piasek w niej, zbyt mała ilośc bodzców - kot pozostaje długo sam w domu). a tak pozatym jakiej rasy jest to kot? aminotryptylina jest lekim polecanym w tej sytuacji proponuje może równiez sprróbowac leków takich jak kalmvet oraz zastosowac kocie feromony (feliway) co w znaczym stopniu potrafo odstresowac kota

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl