Złamana szczęka

Witam, w wyniku nieszczęśliwego wypadku koło przyczepki samochodowej najechało na pyszczek mojego niespełna 3 letniego psa. Byłam z nim wczoraj u weterynarza, który po obejrzeniu psa stwierdził, że ma złamną dolną żuchwę. Podkreślam, że nie było wykonywanych żadnych zdjęć rentgenowskich. Bruno ma jeszcze wykrzywionego i troszkę ruszającego się kła, który bardzo mu przeszkadza w codziennych czynnościach. Pan weterynarz poprzebijał mu skórę, dziąsła w okolicy szczęki (i chyba podniebienie ale nie jestem pewna) i za pomocą szwów porzeplatał pod językiem, pozawiązywał, że szczęka ma się ponoć trzymać i zrosnąć, a dzisiaj dzień po zabiegu kieł jest nadal krzywy. Za 3 tygodnie mamy jechać na ściągnięcie szwów. Boję się, że spaprał sprawę i zrobił to źle bo myślę, że nie tak to powinno wygądać, w internecie czytałam, że po zrobieniu zdjęć rtg psy miały wsadzane druty. Żałuję że do niego poszłam ponieważ ma on opinie złego weterynarza i od samego początku nie mam do niego zaufania. Moje pytanie jest takie: czy ten pan wykonał zabieg na pewno dobrze? I czy powinnam/mogę udać się do innego weterynarza na konsultacje i ewentualnie zrobienie zdjęć rtg? Co powinnam teraz zrobić? I jak na prawdę wygląda zabieg tego typu?

Odpowiedź

Żuchwa jest tylko dolna (na górze jest szczęka).


W wypadku złamania spojenia żuchwy opisana metoda jest prawidłowa.


Trudno jest się ustosunkować do tego, co z psem faktycznie było, jednak lekarz badając psa klinicznie mógł stwierdzić złamanie spojenia żuchwy bez zdjęcia RTG. Zdjęcie RTG psu nie zaszkodzi, ale niekoniecznie zmieni postępowanie.

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl