Wymioty u psa - zaniepokojenie u właściciela.

Witam, chciałbym na wstępie napisać, że mój pies, to ratlerek. Ma ukończone 3 lata. Mieszka w domu, nie na dworze. Od wczorajszego ranka zauważyłem dziwną zmianę na zdrowiu mojego psa, "dziwną" mam na myśli wczorajsze, ranne wymiotowanie. Mój piesek śpi ze mną w moim pokoju i wczorajszego ranka obudził mnie jak zwymiotował na kołdrę. :( nie pamiętam już dobrze jak wyglądały wymioty, ale były one żółte (chyba tak), czy piana już nie pamiętam. Piesek co prawda wczoraj spał długo w dzień, ale to norma u niego. Jeść, jadł. Dzisiejszej nocy zwymiotował, nie wiem czym, bo spał nie ze mną, mówił mi o tym jeden z domowników. Ponoć w wymiocinach była trawa, podkreślam - "ponoć", gdyż była noc, mogło się każdemu przewidzieć itp. Natomiast dzisiaj, gdy wróciłem do domu, wszedłem do pokoju gdzie był psiak, psiak oczywiście przywitał się ze mną, ale minęła chwila przerwy, ja poszedłem do innego pokoju na chwilkę, wracam i słyszę, że mój piesek coś dziwnego robi, co robi? Oczywiście wymiotuje. Zwymiotował, była to żółta piana, coś takiego. Minęła może minuta, dwie, trzy i piesek znów zwymiotował żółtą pianą. Przy drugim zwrocie musiał aż usiąść na ziemi, nie wiem czy było mu łatwiej czy coś w tym tylu. Wskoczył na łóżko, minęła może minuta, dwie i zwymiotował trzeci raz. Również pianą, ale nie żółtą, lecz taką prawie białą. Nie pamiętam już czy tak jakby nie to że zapiszczał, ale coś zamruczał. No nie wiem, było to albo po trzecim wymiotowaniu, albo przed. Nie tak dawno, tak jakby mu się odbiło i się oblizywał, myślę, że dużo by nie zabrakło, żeby zwymiotował. Jeszcze co do tego wymiotowania, to widziałem przy drugim i trzecim wymiotowaniu na końcu ciągnąca się ślina, jakoś tak, wiem, że tak coś na końcu. Ale to chyba normalne, że ślina. Wczoraj na wieczór miał załzawione oczy. Na chwilę obecną, nosek ma taki wilgotny, nie suchy, ale nie też jakiś mokry. Nosek jest chłodny. Jak jadłem obiad, dałem mu mięska wieprzowego i zjadł. Na ogół wydaje się być całkiem normalny no ale jest też troszkę dziwny. W weekend chorowała moja mama, czy możliwe, że mógł się od niej zarazić? A może zjadł coś niestrawnego? Albo coś czego nie trawi. Wczoraj był długo na dworze, chodził po ogrodzie. No ale, nie możliwe, że są kleszcze. Po pierwsze, nie chciał by jeść, po drugie, wczoraj przed spacerem wymiotował, po trzecie, zauważyłbym. I jeszcze kleszczy nie ma, kiedyś jak byłem z psiakiem w weterynarii to pierwsze z pytań pani doktor to czy nie złapał kleszcza. Nie wiem co robić, czy jak zwymiotuje jeszcze, przejść się do weterynarza? Czy przykładowo jutro nie zwymiotuje, po jutrze też nie a przykładowo w sobotę zwymiotuje i co wtedy? Jechać na zbadanie pieska do weterynarza czy co? Oczywiście odpuka, bo tego nie chce. Co to może być? Proszę jakiegoś lekarza weterynarii lub jakąś/eś doświadczone osoby o wypowiedź. Z góry bardzo dziękuję, pozdrawiam oraz życzę miłych, zbliżających się Świąt wielkanocnych.

Odpowiedź

Witam Pana, proponuje udać się na konsultacje z pieskiem do lekarza weterynarii. Dłuższe wymioty i to w takim natężeniu mogą być niebezpieczne, prowadzą do osłabienie, odwodnienia zwierzęcia. W sytuacji jeśli piesek wymiotuje nie należy mu również podawać nic doustnie. Jeśli piesek zwymiotuje raz na 2-3 tygodnie żółcią i czuje się normalnie po takim zwróceniu, można uznać to za fizjologie, jeśli piesek wymiotuje co chwile, nie ma na co czekać. Przyczyn wymiotów może być wiele od zatrucia, po połknięte ciała obce, do schorzeń narządów wewnętrzynych. Rozpoznanie można postawić tylko po zbadaniu, ewentualnie wykonaniu badań dodatkowych u pieska


Pozdrawiam, lek. wet. Podhorska Justyna


 


 

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl