Opuchlizna po sterylizacji kotki

Pragnę skonsultować się w pewnej sprawie, która spędza mi sen z oczu.

2 lipca moja roczna kotka została wysterylizowana. Kotka miała bardzo ograniczony zakres ruchu, jednak po zaledwie dwóch dniach pod raną zrobiła się duża, mocno odstająca gula. Weterynarz zdiagnozował to jako przerwanie mięśnia na bardzo małym odcinku (nie większym nić 1 cm) i podjął się operacji. Po ponownym zabiegu moja kotka była już bardziej osowiała, bardzo niewiele się poruszała. Co gorsze, osłabienie organizmu spowodowało nawrót kociego kataru, na który cierpiała rok wcześniej. Niemniej jednak, po dwóch dniach ta wielka opuchlizna wróciła. I do tego zaczął się z niej sączyć płyn z domieszką krwi.
Ponowna wizyta u weterynarza zakończyła się kolejną operacją (wzmocnienie szwu mięśniowego i zaszycie malusieńkiej dziurki). Po 12 godzinach po operacji, w ciągu których mój kot tylko raz podniósł się z legowiska, zauważyłam dokładnie tę samą opuchliznę. Tym razem nie poszłam do weterynarza. Postanowiłam skupić się na leczeniu kociego kataru i obserwacji opuchlizny. Od trzech dni jednak ta opuchlizna siedzi (jest długości ok. 4 cm i wystaje na ok. 2, 5 cm), ani się nie powiększa, ani chyba też nie zmniejsza. Tym razem nic się z niej nie wydobywa. Nie wiem co robić. Czy w takich sytuacjach krojenie "do skutku" jest jedynym wyjściem? A może taka opuchlizna, choć spora, jest jednak normalna? Dziś planuję pójść na kontrolę do innego weterynarza, by móc się w tej sprawie skonsultować z kimś innym. Niemniej jednak, byłabym wdzięczna za wyrażenie opinii w tym temacie.

Odpowiedź

Proponuję skonsultować kota. Możliwe, że owe gulki to ropnie lub reakcja zapalna organizmu na szwy, które znajdują się w tkance podskórnej.


Co jednak tyczy się kociego kataru- powinien kot być przeciw niemu zaszczepiony po uprzednim wyleczeniu. Wtedy nie będzie ten problem powracał.


  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl