Pierścieniowata blizna w prostnicy

Witam, mój 10-letni cocker spaniel miał problemy z wypróżnianiem się. Zaczęło się od dwudniowej biegunki, po której za każdym razem jak wychodził na spacer to oddawał kał ( już normalnie uformowany, tylko że porcjami). Po kilku tygodniach już nie oddawał kału za każdym razem, ale za każdym razem napinał się. W końcu pojawiła się żywa krew w kale w postaci smużki. Zdiagnozowano zapalenie jelita grubego. Podano steryd i metroidazol. Poprawiło się na trzy dni, potem objawy napinania się wróciły. Po licznych wizytach u weterynarza badaniach
usg prostaty (w normie)
badanie krwi (w normie)
usg jamy brzusznej (w normie, wszystkie narządy w porządku bez guzów i zmian)
rtg jamy brzusznej (w normie, jedynie niewielkie zwyrodnienie kręgosłupa w odcinku lędźwiowym)
kał na pasożyty (ujemny)
wykryto badaniem per rectum bliznowaty pierścień. Wykonano badanie endoskopem i opisano to jako pierścieniowate zbliznowacenie 5 cm od odbytu, z lekko krwawiącymi zmianami. Zapisano sulfasalazynę, po której dostał biegunki. Ogólnie po większości leków pojawiała się biegunka. Lekarze zdecydowali że najlepsza będzie operacja i nacięcie mięśniówki jelita, by poszerzyć jego światło. Tak zrobiono (dwa nacięcia plus w jedno wszyto siatkę). Po operacji i kolejnych antybiotykach i lekach przeciwzapalnych pojawiła się biegunka. Jednak już dzień po operacji piesek znów się napinał i z wielkim trudem zrobił niewielką kupę. Jednak lekarze zapewniali że z każdym dniem będzie lepiej. Niestety z każdym dniem było gorzej, piesek coraz bardziej się napinał. Dzisiaj 3 tygodnie po operacji napina się prawie bez przerwy i wyciska niewielkie 1cm kupki. Widać że sprawia mu to ból. Właśnie dostał steryd o silnym działaniu i jeśli w ciągu 72h nie nastąpi poprawa to mam zastanowić się nad uśpieniem go. Również dzisiaj lekarze oświadczyli, że po otworzeniu go zobaczyli sieć grubych naczyń krwionośnych idących do tej blizny i są pewni że to nowotwór, chociaż samo jelito wyglądało dobrze. Nie rozumiem dlaczego mi tego nie powiedzieli zaraz po operacji lub w czasie kolonoskopii nie pobrali wycinka do badania histopatologicznego. Twierdzą też że tą operacją mogli tylko przyspieszyć eskalację problemu. Już im nie wierzę, ale nie mogę patrzeć jak mój piesek cierpi. Bardzo schudł, jak się nie napina to chodzi skulony, mało je (gastro intestinal z olejem słonecznikowym, siemieniem lnianym i wątróbką drobiową gotowaną), mało śpi, bo chyba z bólu nie może sobie znaleźć miejsca, nie cieszy się jest apatyczny, choć są dni lepsze, gdzie jeszcze czasem szczeka na inne psy. Nie wiem co mam zrobić, czy mogę wykonać jeszcze jakieś badania by potwierdzić tę diagnozę? Nie chciałabym żeby cierpiał, ale też chciałabym zrobić wszystko by móc go uratować. Czy spotkaliście się państwo kiedykolwiek z podobnym problemem? Joanna

Odpowiedź

Wg opisu przypadek wydaje się być dobrze prowadzony, niestety jest on też skomplikowany i obawiam się że nie bardzo można cokolwiek więcej powiedzieć bez zbadania zwierzęcia

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl