Choroba autoimmunologiczna a szczepienie

Dzień dobry, chciałabym się poradzić w pewnej kwestii dotyczącej zdrowia mojego psa. Jest to pies czteroletni, rasy mieszanej, duży (30kg). Po roku życia stwierdzono u niego toczeń skórny, miał typowe objawy na nosie, podbiciu łap, okolic oczu i narządów płciowych. Lekarz, który go prowadzi, najpierw leczył go sterydami, co mu nie służyło (problemy z oddawaniem moczu, przyrost wagi, złe samopoczucie szczególnie latem). Po pół roku przeszliśmy na immunosupresant (endoxan), podawany w cyklu: cztery dni po jednej tabletce dziennie, trzy dni przerwy itd). Jest dużo lepiej, zimą pies czuje się bardzo dobrze, nos mu się zagoił a poza tym nie ma żadnych innych objawów. Problem, z którym się do państwa zwracam, dotyczy szczepienia psa przeciwko wściekliźnie. Otóż lekarz zapytany, czy pies może zostać zaszczepiony nie wyraził żadnych wątpliwości i zezwolił. Natomiast inny lekarz weterynarii, który przyjechał psa zaszczepić, gdy zobaczył leki pobierane przez psa, powiedział, że absolutnie nie powinno się go szczepić. Skutkiem tego pies od dwóch lat nie był szczepiony (tylko w pierwszych dwóch latach życia otrzymywał szczepienie). Zastanawiam się, czy rozbieżność tych opinii dotyczy nieskuteczności (i tym samym bezsensowności) szczepienia psa gdy ten ma zahamowaną odporność, czy chodzi raczej o to, że słaba odporność psa może spowodować złą reakcję na szczepionkę (i na przykład wywołać u psa wściekliznę)? Myśleliśmy również o tymczasowym odstawieniu leków teraz zimą, zaszczepieniu i powrocie do leków, jednak nie konsultowałam tego jeszcze z lekarzem prowadzącym, gdyż tak jak mówiłam, pozwolił on na szczepienie bez żadnych zmian w lekach, co wywołało moje wątpliwości i obawy. Bardzo proszę o opinię.

Odpowiedź

przy podawaniu tego typu leków szczepeienie bedzie nieskuteczne lub małoskuteczne, co oczywiście nie zmienia faktu ze należy je wykonać ponieważ zgodnie z prawem co roku szzpienie musi być powtarzane

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl