Niepokojący guz u psa

Witam, zwracam się do państwa z pewnym problemem. Mam 5-letniego pieska, u którego około pół roku temu podczas głaskania wyczułam guzek, zgrubienie o średnicy mniej więcej 1, 5/2 cm. Znajduje się on na prawym boku, na dole. Pies nie interesuje się nim, pozwala go dotykać, nie reaguje, więc nie boli go, nie swędzi. Narośl jest pod skórą, daje się lekko przesunąć, jej powierzchnia jest gładka, kształt regularny. Czasami jest ona większa (bardziej wysunięta), a później znów wraca do pierwotnego rozmiaru. Psiak ma długą sierść, więc nie widzę zmian na skórze. Wydaje mi się, że guzek pojawił się nagle, wcześniej go nie było. Piesek jest bardzo często głaskany, więc wyczulibyśmy jakąkolwiek zmianę na jego ciele. Dodam, że jest alergikiem i nawet od ugryzienia jednej mrówki dostaje uczulenia. W ostatnim czasie nie dostawał żadnych zastrzyków, więc nie może to być reakcja na leki. Mamy w domu jeszcze jednego psa, czasami zdarzy się sytuacja, że walcząc o miejsce bliżej właściciela, pogryzą się. Kilka razy udało mi się zauważyć, że drugi pies gryzie go w okolice brzucha (ponieważ jest mniejszy i tylko w to miejsce ma możliwość go ugryźć). Konsultowałam to z dwoma lekarzami weterynarii, którzy po badaniu palpacyjnym jednoznacznie stwierdzili, że najprawdopodobniej nie jest to żadna poważna zmiana, a po prostu guz po ugryzieniu, zwłóknienie mięśnia bądź pozostałość po stanie zapalnym. Kazali obserwować i nie usuwać dopóki nie zmieni wielkości ani kształtu. Zaufaliśmy weterynarzom i przez mniej więcej pół roku żadne zmiany nie nastąpiły, guzek pozostaje takiej samej wielkości, nie ma zmian na skórze. Piesek jest bardzo żywotny, ma apetyt, cieszy się, biega. Niepokoi mnie jednak fakt, że ostatnio dotykając mojego psa wyczułam kolejny guzek, dokładnie po drugiej stronie jego ciała, na lewym boku. Czasami podczas dotykania, nie można go wcale znaleźć, jak gdyby chował się bądź wchłaniał w rozprostowane ciało. Wydaje mi się, że gdy zauważyłam zmianę, mięsień, na którym ona występuje był lekko opuchnięty i spięty. Telefonicznie powiadomiliśmy o zmianie naszego lekarza prowadzącego, który stwierdził, że guz najprawdopodobniej powstał w ten sam sposób, co poprzedni i nie ma się czym niepokoić, a żeby nas uspokoić można zrobić biopsję, ale w tej sytuacji nie warto męczyć psa zbędnymi zabiegami. Piszę zatem z zapytaniem: czy faktycznie jest to zwłóknienie mięśnia po ugryzieniu drugiego psa, czy jednak cechy zmiany świadczą o tym, że może ona zagrażać życiu lub zdrowiu mojego psa? Czy warto narażać psa na stres związany z badaniem oraz czy jest ono w ogóle konieczne? Bardzo proszę o odpowiedź, gdyż bardzo martwię się o mojego ukochanego psa, a chciałabym zapoznać się z opinią doświadczonego lekarza weterynarii.

Odpowiedź

niepokojace jest toże że potrafi on szybko zwiększyc swoje rozmiary i potem wrócić do wcześniejszej wilkości, taką ceche wykazuje guz z komórek tucznych (mastocytoma) a to jest guz o potencjlnie duzej złosliwości. chywa warto zrobic przynajmniej biopsje cienkoiglową

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl