Wyrzuty sumienia po uśpieniu kociaka

Witam, kilka dni temu zabraliśmy malego kotka z jezdni, myśleliśmy że miał wypadek, wzielismy go do weterynarza gdyż miał zaropiałe, sklejone oczka i ogon jakby złamaby w paru miejscach wykręcony w lewą stronę i łapkę tylką wykręconą w drugą stronę którą ciągnął za soba. Nie krwawił więc pomyśleliśmy że to złamanie tak mu się zrosło. Weterynarz jak go zobaczył, stwierdzil że kotek ma z 4 tygonie i niestety ale powinnismy go uspić bo jest kaleką, prawdopodobnie taki się urodził i matka go odrzuciła. Ponadto koci katar prawdopodobnie już przeszedł bo oczy już są w tak marnym stanie że leczenie może nie pomóc i kot będzie niewidomy. Wtedy nie zgodziłam sie na uśpienie, więc lekarz podał mu antybiotyk, dał krople gentamycin na oczy i synergal w tabletkach. Przez pięć dni leczyłam kota, przemywalam oczy co 3-4 godz, zakrapiałam, dawałam kocie mleczko, ropa zeszla ale oczy jakby się powiększyły dwukrotnie, leciał z nich jakiś płyn. Poza tym kotek miał apetyt i wole życia. Widząc że stan oczu się pogarsza, pojechalam do innego weterynarza który stwierdził że kot jest absolutnie do uśpienia, że docenia że chce mu pomoc ale ten kot był od początku "stracony". Na pewno nie bedzie widział, ma maks 4 tygodnie, łapkę do amputacji i oczka do chirurgicznego usunięcia więc powinnam go uśpić. Ja wpadłam w histerię, zaczęłam płakać, czułam się całkowicie bezsilna i zgodziłam się na uśpienie. Teraz bardzo żaluję tej decyzji, mam wyrzuty sumienia że mogłam jeszcze z kimś to skonsultować, bardzo się z nim związałam, kotek miał apetyt, i wolę życia a ja mu ją odebrałam . Nie piszę ponieważ szukam pocieszenia, proszę o obiektywną opinie ponieważ cały czas o tym myśle. P. S - mam problem z dodaniem zdjęć kotka

Odpowiedź

uważam, że skoro lekarz tak ci doradził to zapewne nie było możliwości wylecznia zwierzęcia, to lekarz potrafi ocenic jakie sa szanse na leczenie takiego zwierzęcia. Skoro tak ci doradził to widocznie nie było innej możliwości

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl