Kłopoty ze spożywaniem posiłków przez kota

Kot 10-11 mcy. W pewnym momencie przestał rosnąć, ale chętnie zjadał (mleko, jogurt, puszki, mięso, kaszkę manną z żółtkiem). W zimie zachorował na koci katar i był leczony ronaxanem oraz scanemune (dostał tego dużo-4-5 razy w ciągu zimy - kuracje od 8 do 20 dni), przeżył zimę, ale bulgotało mu w brzuchu i czasami wymiotował. Gdy go złapałam ważył 2, 1 kg i miał duże objawy choroby, był słaby chudy i co chwilę wymiotował (inne koty jadły to samo i pięknie porosły). Po złapaniu dostał antybiotyk w zastrzyku, a po tygodniu jeszcze scanemune i lakcid oraz krople do oczu. Wyleczył się i przybrał na wadze (2, 8). Dostał kurację na (zbadane) robaki (3 dni+1 dawka za 14 dni) i miałam go wypuścić, ale przed podaniem ostatniej dawki około 8 kwietnia znów wróciły objawy oczne wałki z zielonej ropy i kichanie  dostał floksal do oczu, ale mu nie przechodziło, więc lekarz uznał, że objawy +brak gorączki to chlamydie i dał doksycyklinę w tabletkach. (wszystkie leki dotąd dostawał zawinięte w wołowinę) kot nie chciał tknąć nafaszerowanego mięsa, a gdy 14. 04 dostał 1/5 dawki na siłę  przestał jeść (mięso szczególnie) zrobił się osowiały i częściej wymiotował (nawet po porcji jedzenia dla rekonwalescentów-którego teraz nie chce tknąć). 16. 04 lekarz stwierdził, że kot ma olbrzymi kamień nazębny jak na swój wiek i go zdrapał ale nie stwierdził wysypki. Nie oglądał natomiast zębów. W dniu 17. 04 ponieważ kot nie chciał nic jeść zaczęłam podawać mu do każdego posiłku 1ml. Wody z siemienia lnianego+inhalację z rumianku + kilka kropli rumianku do pyszczka-chciał nawet sam pić ale nie pozwoliłam, od tego dnia nie wymiotował. Coraz więcej zjada (nawet gurmetu, po którym wcześniej wymiotował). Problem polega na tym, że kot już w zimę gdy dostał kawałek mięsa z długą błoną to mamlał to i trząsł głową oraz otwierał pyszczek żeby się tego pozbyć, inne kawałki chętnie zjadał. Teraz ma takie objawy przy najwyższej jakości wołowinie  np. Od 18. 04 chce mięso ale rozgryza i wypuszcza trzęsąc głową i wyciągając język aż się pozbędzie-robi tak z dwoma trzema kawałkami i przestaje to jeść, za to chętnie zjada gurmet po którym wcześniej wymiotował. Po jedzeniu robi się osowiały jakby go coś bolało ale rano już skacze i chce się miziać i jeść. Ma też codziennie kupkę i siusia ze 2 razy. Chce też pić ale jakoś nie widzi wody(umoczy sobie język to też trzęsie głową i językiem i cmoka) i pije tylko gdy mu wleję do miseczki z karmą. Oczki ma już bez ropy tylko wodniste krople podczas i tuż po posiłku. Czy jest możliwe że od zimy ma coś w pyszczku, co mu przeszkadza coraz bardziej(ząb czy kolec)i dlatego teraz tak unika kawałków? Czy może to, że nie całkiem urósł ma wpływ  bo zęby ma normalnej wielkości (jak mój duży domowy kot) i trochę mu wystają-widać kły przy zamkniętym pyszczku. Jak sprawdzić dlaczego nie chce tego mięsa ?

Odpowiedź

Bardzo trudno odpowiedzieć na te pytania, u kota prawdopodobnie istnieją problemy neurologiczne, bez dokładnego badania neurologicznego nie można nic powiedzieć, w grę może wchodzić porażenie nerwu językowo gardłowego, podjęzykowego, nawiasem mówiąc doxycyklina podawana doustnie może spowodować podrażnienie przełyku, warto aby kota zbadał lekarz z doświadczeniem neurologicznym

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl