Miłość silniejsza niż śmierć

Śmierć kogoś bliskiego to trudne przeżycie. Często przychodzi niespodziewanie i niestety zbyt szybko. Dotyka to nie tylko ludzi, ale wszystkich żywych stworzeń. Przekonać się o tym mogli mieszkańcy pewnego południowokoreańskiego miasteczka, którzy od kilku dni słyszeli rozpaczliwe miauczenie, dobiegające z jednego z zaułków.

Miłość silniejsza niż śmierć

Ta historia nie należy do szczególnie radosnych, ale mimo wszystko tli się w niej mały promyk nadziei.

Podążając za źródłem odgłosów, mieszkańcy natknęli się na szokujący widok. Głęboko, między chłodnymi ścianami, na chodniku leżała martwa kotka. Przy ciele zaś czuwało jej młode, usiłujące obudzić matkę. Wzruszeni i zszokowani mieszkańcy nie czekali długo z działaniem i próbowali zabrać kociątko w bezpieczne miejsce.

Niestety, mała kotka nie miała zamiaru ufać ludziom i cały czas uciekała. W ciągu dnia czatowała przy ciele mamy. Pielęgnowała jej futro, wtulała się w nią, czekała na jakąkolwiek reakcję. Nie potrafiła przyjąć do wiadomości, że jej mama była martwa od kilku dni. Dla dziecka każdej żywej istoty, śmierć zawsze była i zapewne będzie ogromną tajemnicą, wkradającą się do świata niewinności.

Nocą, kiedy na ulicach był mniejszy ruch, kotka wyruszała na poszukiwanie pożywienia. Nie potrafiła jednak sama upolować jedzenia, więc posilała się błotem i kamieniami. Jadła glebę z pobliskich grządek, zaś niewielkie mięsne resztki zanosiła matce. Gdyby nie zainteresowanie i interwencja mieszkańców, maleństwo zapewne podzieliłoby los swojej mamy.

Na ratunek

Zorganizowana akcja mieszkańców przyniosła efekty. Wszystkie wyjścia z zaułka zastawiono i kotka została złapana. Przybyły na miejsce weterynarz zabrał ją i matkę do kliniki. Badania żywego kocięcia i sekcja zwłok matki nie dały jednak powodu do radości. W jej żołądku znaleziono bowiem mnóstwo plastiku. Zdjęcia rentgenowskie kociaka też nie poprawiły zainteresowanym humoru. Jej żołądek był pełen kamieni i błota. Kociątko było strasznie wychudzone, pomimo pełnego brzucha.

Szybko zapadła też decyzja o odseparowaniu matki od dziecka. Kotka cały czas chciała się w nią wtulać, lecz rozkładające się ciało było już tylko źródłem potencjalnych chorób.

Weterynarze pozwolili maleństwu na ostatnie pożegnanie się z mamą, po czym przenieśli je do osobnego pomieszczenia. Pozwolili kotce jednak na wylegiwanie się na kocu, w który wcześniej była owinięta jej mama. Dzięki temu, w dalszym ciągu miała ona styczność z jej zapachem. Pozostało więc tylko czekać na dalszy rozwój wydarzeń. Jedno było jednak pewne – kotka przeżyje.

Happy end?

W tym miejscu historia osieroconego kocięcia się urywa. W sieci pojawiły się jednak plotki, że kotka została adoptowana przez jedną z gwiazd K-Popu.

Faktycznie doszło do takiej sytuacji, zaś tamtejsi idole często działają charytatywnie na rzecz zwierząt. Nie ma jednak pewności, czy to właśnie o tę kotkę chodzi. Nie ma jednak znaczenia, czy kotkę adoptowała gwiazda, czy szary człowiek. Maleństwu, które nacierpiało się tak bardzo, potrzebny jest po prostu kochający dom.

Jak trafnie ujął to weterynarz, który zajął się kotką: „koty chodzą własnymi ścieżkami, lecz ta kotka obrała ścieżkę swojej mamy”. I to właśnie to oddanie tak bardzo wzrusza w tej historii. I tym bardziej pociesza nas fakt, że wszędzie znajdą się ludzie, którym los zwierząt nie jest obojętny. To właśnie w takich chwilach człowiek przypomina sobie, że bezinteresowna pomoc nie odeszła jeszcze w niepamięć.

Także i my życzymy maleństwu znalezienia kochającego domu, który da mu tyle miłości, co przedwcześnie utracona mama.

Popularne teraz

Komentarze