2020-07-17 11:34

Kłótnia o świnie

Na ulicach gminy Sulechów trwają protesty. Mieszkańcy nie zgadzają się na budowę chlewni, liczącej kilkadziesiąt tysięcy świń.

Ludzie martwią się o ogromny smród, roztaczanany przez obiekt. Podobne obawy żywią okoliczni przedsiębiorcy, którzy nie chcą aby nieprzyjemne sąsiedztwo odstraszyło ich pracowników i klientele.
Dla programu Interwencja - Polsat News, wywiadu udzielili mieszkańcy miejscowości.
Według Olafa Dzięgielewskiego:
“Pojawił się tutaj inwestor, który chce rozbudować istniejące gospodarstwo rolne. Zmieniają profil działalności i chcą wybudować fermę na około 35 tys. sztuk świń”.
“Boję się smrodu, bo tak będzie, że nie będzie można wyjść na ogród posiedzieć, będzie mnóstwo much, robactwa” - dodaje Izabela Dzięgielewska.

Widząc zawziętość inwestorów, setki osób stanęło przed ratuszem z transparentami i megafonami. Protestujący tłumaczyli reporterowi Interwencji:
“Boimy się najbardziej o nasze zdrowie, to już nie chodzi tylko i wyłącznie o smród, który będzie nam towarzyszył, o te muchy, o te szczury, ale przede wszystkim o nasze zdrowie”.
“Jestem mamą czworga dzieci, które mają chorobę genetyczną. 10 lat temu przenieśliśmy się specjalnie do miejsca, które będzie dla nich mniej uciążliwe. A teraz chce nam się zaserwować odór 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku”.
“Wszystkie tutaj okoliczne firmy będą znikały, bo kto tu będzie mieszkał? Ludzie zaczną stąd uciekać”.
Do przeciwników projektu, zalicza się także sołtys Kalska, Krystyna Talaga. Uważa, że świń będzie więcej niż ludzi, gdyż gmina Sulechów ma ok. 24 tys. mieszkańców, a planowana chlewnia będzie liczyć, aż 36 tys. zwierząt w samym Kalsku.

Ku rozpaczy większości, Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, nie znalazły żadnych przeciwwskazań do przekwalifikowania inwestycji. Tylko sanepid w Zielonej Górze wydał nieprzychylną opinię.
Dorota Baranowska Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Zielonej Górze, stwierdza: “Biogazownia naszym zdaniem jest zbyt mała, żeby mogła pochłonąć gnojowicę z chlewni. A jednocześnie będzie emisja gazów, przede wszystkim amoniaku z zabudowań, czyli z chlewni. Do tego emisja siarkowodoru, amoniaku przy przewozie gnojowicy i zbyt mała przepustowość biogazowni”.

Na chwilę obecną, wszystko zależy od decyzji burmistrza Sulechowa. Jeżeli mimo negatywnej oceny sanepidu wyda zgodę na budowę, obiekt w przeciągu roku rozpocznie pracę.

data publikacji artykułu: 2020-07-17

Popularne teraz

Komentarze