Mocznica

Witam, niestety kilka dni temu musieliśmy uśpić naszą 4-letnią bokserkę. Powód, zdiagnozowano mocznicę i poziom kreatyniny na b. Wysokim poziomie, wet nie dał szans na wyprowadzenie psiaka. Ok 3 tyg wcześniej sunia zaczęła zwracać pokarm, ale nie sikała więcej niż zwykle, nie była apatyczna, miała łaknienie. W przeciągu ostatnich 5 miesięcy dość mocno schudła, ale wet twierdził że wygląda bdb bo wcześniej miała lekką nadwagę. 3 tyg temu kiedy zaczęły się wymioty, wet leczył stan zapalny (miała powiększone węzły chłonne), szukał wbitych kawałków w gardle itp. Postanowiliśmy zmienić lekarza, a nowy kazał pieska przygotować do badanie tzn karmić mięsem przez 3 dni aby zbadać kał, jednak w czasie weekendu ze zdrowego i radosnego psa, zrobił sie pies leżący , który nie jadł, nie pił i trzeba go było bardzo zachęcać żeby wstał i wyszedł. Po badaniu krwi stwiedzono mocznicę i anemię. Powiedziano że suni nie ma sensu leczyć, gdyż uszkodzenia nerek są za duże i aby lepiej uspać, póki się jako tako trzyma. Teraz mam wyrzuty sumienia, że może była czansa przepłukać psiaka i spróbować leczenia i diety, czuję się strasznie, bo poczytałem artykuły ludzi, którzy po stwierdzeniu mocznicy u swoich pupili byli z nimi jeszcze nawet po kilka lat.

Odpowiedź

Nie podał Pan wyników badań, dużo by to podpowiedziało odnośnie szans na wyleczenie. Oczywiście nie widząc psa nie można powiedzieć, że ma szanse na wyleczenie lub ich nie ma, ale medycyna nie jest zero - jedynkowa i nie można jednoznacznie przewidzieć efektów leczenia. eutanazja jest ostatecznym wyjściem, które powinno być poprzedzone próbą leczenia.


Pozdrawiam


 

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl