"guz" z ropą - pies po badaniu krwi

Dzien dobry, pisze do państwa z prośbą o podpowiedź co może być przyczyną wystąpinia opuchlizny, "guza" z ropą ( stwierdzoną przez lek. Wet. - badanie krwi plus pierwotnie miała być zrobiona biopsja, ale okazało się, że to ropa barwy żółto-brązowej). W skrócie: jamnik, 15 lat, ok. 4 lata temu zaczeła się opuchlizna, "guz" pod pachą w miejscu węzłów chłonnych). Po 3 wizytach zakończonych stwierdzeniem prosze pogodzić się, że pies wiecznie żyć nie będzie, wizyty skończyły się. W sierpniu b. R. Zrobiłam badania krwi. Miała być zrobiona biopsja "guza" pod pachą, natomiast okazało się, że to ropa (żółto-brązowy kolor). Tego dnia miał gorączkę. Dostał zastrzyki: antybiotyk, przeciwbólowy i przeciwzapalny - niestety nazw nie pamiętam. Ropa pod pachą została ściągnięta częściowo, "guz" troszkę zmalał. Co trzeci, czwarty dzień chodziłąm do weterynarza na ściągnięcie ropy i zastrzyki: antybiotyk, przeciwzapalne. Widziałam małą poprawę, "guz" nie rósł (tak mi się wydaje). Jednocześnie dawałam psu hepatil compleks - do tej pory pies dostaje - (powiedziano mi - już dokładnie nie pamiętam - że wyniki badań krwi wykazują, że coś z wątrobą i trzeba jej pomóc działać i zregenerować, stąd hepatil, rzeczywiście pomaga tyle, że nercik załatwia się częściej). Diagnoza weterynarza: nie wiadomo z jakiego powodu pojawiła się ropa, trzeb dążyć do tego, żeby zniwelować "guz" i wtedy można zrobić biopsję. Nercik jest pogodnym psem (15lat), nie ma problemów z jedzeniem, załatwianiem się, chodzi ze mną na spacery, ale widzę, że "guz" mu przeszkadza, przez niego dość szybko się męczy. Wyczytałam w internecie :-) że mogą być różne powody pojawienia się ropy m. In. Pokleszczowe. Ok 5 lat temu nieudolnie wyciągnęłąm kleszcza. Byłam u weternarza. Zrobił badanie krwi i kazał czekać na telefon czy pies będzie żył. Żyje. A już chciał usypiać. Pisze do państwa, bo nie wiem czy jest inny sposób, aby pomóc psu. Ma już swój wiek, jest pogodny, a wizyty nie wiele pomagają (trwa to już prawie 3 miesiące). Ropę z "guza" jestem w stanie sama jemu ściagnąć (robię to znacznie delikatniej i pies nie ma takiego stresu i bólu). Czy mogę podawać mu jakieś leki przeciwzapalne, które pomogą, aby "guz" nie rósł, zmalał, znikł. ? Niestety nie pamiętam i nie zapisałam sobie nazw tego co dostawał. ProszĘ o wskazÓwki. Z poważaniem, agnieszka piekarzewska

Odpowiedź

Witam! Rozwiązaniem może być chirurgiczne usunięcie zmiany. Piesek ma co prawda 15 lat ale wystarczy odpowiednio dobrać znieczulenie - polecam narkozę wziewną i po przeprowadzeniu badania klinicznego i badań krwi można pieska zakwalifikowac do zabiegu.


Pozdrawiam

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl