Uciekanie psa

Witam. Większość dnia nasz pies spędza na ogrodzie i często się zdarza, że ktoś nie domknie bramki (listonosz lub sąsiedzi, korzystający z naszej bramki) i nasz pies za każdym razem korzysta z takiej okazji, łapą sobie ją otwiera i ucieka. Ostatnio dzieje się tak ok. 2-3 razy w tyg! Tyle tylko, że wiemy gdzie go mniej więcej szukać (ok 0, 5 km na piaskownicy z dziećmi, albo pod domami szczeka z psami). I jak biedak zgłodnieje lub zmoknie to nagle szczeka pod domem! Mamy już tego dość! Na początku jeździliśmy zaraz po niego, ale ileż można!? Ja już zmieniłam do tego podejście - dla mnie on już nie istnieje. Nie wpuszczę go już do domu (ostatnio w domu miał "depresję", w ogóle nie radował jak do niego mówiłam tylko leżał) i jak go gdzieś spotkam też go nie przyprowadzę! Jak mu na wolności lepiej to niech poczeka do zimy! Mąż natomiast jest zły na to moje gadanie, bo to jego pupilek. A nie chcę go też trzymać cały rok w domu, bo nie po to mamy ogród. Proszę o jakąś radę, bo ja już straciłam do niego cierpliwość i mam go serdecznie dość! Zero wdzięczności z jego strony.

Odpowiedź

1) podstawa to kontrola i właściwe zabezpieczenie ogrodu - w przypadku gdy właściciel chce, aby jego zwierzę przebywało na zewnątrz, furtka, którą zwierzę potrafi samo otworzyć zdecydowanie nie spełnia swej roli
2) tendencja do ucieczek jest naturalna dla dorosłych psów samców (z różnym nasileniem u róznych osobników)- szczególnie w okresie cieczek okolicznych suk
3) zabieg kastracji może pozytywnie wpłynąć na opisane nawyki
ps. nie wiem jaką wdzieczność i za co ma Pani na myśli, ale z pewnością Państwa pies (ani żaden inny) nie rozumuje w tych kategoriach: wdzięczność, poczucie winy, zadośćuczynienie, robienie na zlość i inne tego typu pojęcia są bowiem typowo ludzkim wytworem
pozdrawiam

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl