Pies ugryzł

Witam. Przygarnęłam około 2-letnią sukę, mieszańca, z domu tymczasowego. Jest dość duża, ponad 20 kg. Jest kochana, jest z nami pół roku i nigdy nie było z nią problemów - zero agresji do ludzi, z psami na spacerze czasem zabawa, czasem poszczekiwanie o dominację, nigdy zęby. Około 2 tyg. Temu był u mnie monter z kablówki. Otworzyłam drzwi trzymając psa za obrożę, spytałam, czy się boi psów, powiedział, że nie. Puściłam ją więc w celu przywitania (nigdy nikogo nie ugryzła) - i się zdziwiłam, chwyciła go za nogawkę zębami. Zamknęłam ją w drugim pokoju na czas pracy montera. Dzisiaj - odwiedziny kuzyna. Znała go wcześniej, nie przejawiała agresji, więc jak zadzwonił do drzwi, to nie trzymałam, nie zamykałam, puściłam na przywitanie. Skoczyła i bez uprzedzenia go chwyciła za materiał kurtki zębami. Przywitali się, niby już było ok, ale gdy sięgał po zapalniczkę z kieszeni, bo odpalał papierosa, skoczyła i go lekko chwyciła zębami za udo (nie przegryzła materiału spodni ani skóry). Potem ją zamknęłam w pokoju, ale wypuściłam po kilkunastu minutach i już było ok - łasiła się i nie przejawiała agresji. Wieczór, kuzyn poszedł. Pies ma wstęp na nasze łóżko, syn również. Przyznam, syn ją czasem trochę męczy, ale generalnie zawsze pozwalała sobie wchodzić na głowę. Dzisiaj nawet nie przesadzał, tyle, że się o nią opierał (próbowała spać), a sunia zaczęła szczekać i kłapać, uderzyła go przy tym zębami w głowę. Syn się popłakał (śladu nie ma po zębach), sukę wygnałam z łóżka (śpi w przedpokoju) i nie wiem, czy się martwić i coś robić, czy nie. Dziecku wytłumaczyłam, że zbytnio męczył psa. Suka wiem, że nie miała złych zamiarów, bo jak by miała, to by była tragedia, bo jest większa i cięższa. Mnie na przykład nie rusza nigdy, mogę jej wyjąć kość z pyska i przełożyć w inne miejsce i nie ma reakcji agresywnych. Mąż się jej nieco boi w tym aspekcie i nawet nie próbuje. Nie wiem jak reagować dalej, nie chcę eskalować agresji, ale z kolei rozumiem, że to była reakcja psa na zagrożenie. Czy powinnam coś zrobić poza obserwacją?

Odpowiedź

Witam;


Zdecydowanie należy zająć się opisaną kwestią. Sugeruję nie czekać dłużej na rozwój sytuacji, lecz jak najszybciej zaprosić na miejsce specjalistę (psycholog zwierząt, "psi psycholog") - trzeba ocenić stan faktyczny, określić potencjalne zagrożenie i rozpocząć terapię naprawczą. Pozdrawiam. K. G

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl