Pies znaczy mieszkanie

Dzień dobry, mam problem z psem znaczącym swoje terytorium. Trzy lata temu kupiliśmy z mężem dom i razem z domem "odziedziczyliśmy" 2 psy, w tym małego kundla. Pies nigdy chyba nie mieszkał w domu, ale nam żal było psiaków zimą trzymać na dworze, zwłaszcza że mieliśmy już szczeniaka, więc pierwszej zimy wzięliśmy je do domu. Niestety, okazało się, że mały drań znaczy wszystko. Potrafił nawet osikać człowieka stojącego obok niego. Z początku uznaliśmy to za wynik stresu związanego ze zmianą właścicieli, ale obecnie większość życia mieszka z nami. Po pierwszej zimie wszystkie 3 psy (żeby było sprawiedliwie) wylądowały na podwórku. Żal mi 2 dużych piesków, które umieją się zachować w domu, ale nie wiem, co robić. Przez to, że mamy sforę mieszkającą na podwórku, mamy z nimi dużo problemów - np. Ciągłe szczekanie na wszystko, co się rusza. Po prostu nie spędzamy z nimi dosyć czasu. A na małego nie działają żadne kary w rodzaju mówienia: nie wolno! I sprowadzania za kark do parteru. Kiedy go ganimy, niby zachowuje się submisywnie, ale potem nadal skacze na wszystkich (kolejny problem) i siura na każdy obiekt w swoim zasięgu :-(

Odpowiedź

Witam;


Jeśli "bohater" nie jest kastrowany na początek należałoby przemyśleć wykonanie tego zabiegu. Pozdrawiam. K. G

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl