Kocie ataki

Witam
zajmuje się kotem jako dom tymczasowy, tym razem trafił do mnie jaś w chwili obecnej ma około 3 miesięcy i jest u mnie koło miesiąca czasu. Pierwsze dni były piękne kot zapoznawał się z nowym miejscem i reagował prawidłowo. Aż pewnego dnia jaś zaczął mieć ataki. Pierwszy atak wyglądał następująco kot zachowywał się jak bym pstrykała mu przed nosem czyli cofał się mrugał często oczami łapki po chwili miał wyciągnięte mocno do przodu i cofał sam pyszczek. Takich ataków w pierwszą noc było kilka. W drugą noc kot miał dużo poważniejszy atak to znaczy:
-kot siedząc na łapkach trząsł się cały, były to mocne regularne drgawki całego ciała
- ślinotok
- nie trzymanie moczu
a po ataku:
-łapczywe jedzenie wręcz zjadł by całą miseczkę gdzie na co dzień podgryza po trochu
-dezorientacja
-zachowuje się jak by nic nie słyszał i nic nie widział wręcz chodzi na oślep jednak jak by czegoś szukał
-po chwili się uspokaja i trzęsie się
trzeciej nocy koleny atak i następny lecz tym razem z nie trzymaniem kału. Czas najwyższy na wizyte u weterynarza. Kot obejrzany dostał luminalum unia 1/3 dwa razy na dobe. No i przyjemnie stres się skończył bo kot uspokoił się z atakami. Regularnie przyjmuje leki. W między czasie tylko małe krótkie ataki jak na początku: kilka razy zamruga oczami i cofnie pyszczek jak by miał coś przed nim i koniec po kilku sekundach i tak minął tydzień czasu. Nagle jednego wieczora kot mimo podawania leków przeciwpadaczkowych ma dwa ataki i pytanie co dalej? Co mam zrobić żeby jasiu dalej żył? Proszę pomóżcie

Odpowiedź

A czy kotek był odrobaczany? bfp

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl