Regularne drgawki

Witam, jezeli to mozliwe prosze o ustalenie przyczyny smierci kotka. Niestety odszedl dwa dni temu. Opisze krotko co sie stalo. Dwa miesiace temu dostalam malego kotka 2 m-ce( od mojego weterynarza ktory obiecal mi przywiexz zdrowego kotka- w maju zdechl mi rowniez kotek 6 m-cy). Postepowalam zgodnie z zaleceniami weterynarza- kotek zostal odrobaczony tak jak nalezy, zaszczepiony itp. Jednak dwa dni po otrzymaniu kotka dostal on napadu drgawek- lekarz przyjechal zrobil zastrzyki powiedzial ze kotek jest przekarmiony tzn. Za duzo suchej karmy i stwierdzil ze to od tego- kazal mi wydzielac mu karme- tak tea robilam- kotek mial duzy apetyt , wszystko bylo w porzadku, jadl tylko i wylacznie sucha dobra karme- jednak napady drgawek nadal sie powtarzaly- srednio co poltora tygodnia- lekarz nadal twierdzil ze to z przejedzenia i kazak karma kruszyc i namaczac- tak tez robilam. W tym miesiacu kotek mial atak 3 razy. Ostatni mial miejsce 15 sierpnia o 22. Ale tym razem byl inny od wszystkich. Zazwyczaj trwal ok 3 minut. Tym razem nie bylo w zasadzie przerwy. Trzymalam go na rekach a on z bolu mi sie wyrywal i wyl jak pies- zadzwonilam do lekarza- kazal przjechac- atak trwal caly czas z malymi przerwami- jak go zobaczyl to stwierdzil ze kot ma robaki( bo wczesniej powiedzialam ze polecilao mu troche krwi z odbytu przy tym ataku)- zrobil mu kilka zastrzykow , kotek nadal mial drgawki - z ust ciekla mu krew- wet. Twierdzil ze przygryza sobie jezyk- dal mu zastrzyk usypiajacy jak do kastracji zeby go uspokoic- kazal mi jechac z nim do domu i przyjachac w sobote (17 sierpnia) na zastrzyki i po paste na robaki ktorej akurat nie mial. Kazal mi podac kotkowi na drugi dzien tabletke na robaki (ćwiartke i troche- kotek wazyl 3 kg-mial 4 miesiace- stwierdzil ze jest chudy). Rano kotek troche doszedl do siebie ale czul sie zle caly czas lezal- o 9 rano dostal ćwiartke tabletki- tak jak kazal lekarz- malo jadl- w nocy zaczelo sie zle dziac- o 2 w nocy zaczal cierpiec- o 6 rano zadzwonilam do niego -kazal przyjechac- niestety zanim zdazyl go zobaczyc kotek skonal- leciala mu krew z pyszczka i strasznie cierpial- lekarz tylko na niego spojrzal i stwierdzil ze ma pecha do kotow- powiedzial ze to byl tasiemiec. Nie powiedzial nic konkretnego- 2 miesiace mowilam o drgawkach- moze mozna bylo go uratowac. Mam pytanie -czy zabila go ta tabletka, czy faktycznie przy zarobaczeniu moga pojawoc sie drgawki podobne do padaczki- kotek byl zle leczony- teraz to wiem- to nie mialo nic wspolnego z jedzeniem- jeszcze mu wydzielalam karme i go glodzilam na to wyglada. W tym samym dniu moj weterynarz chcial mi przywiexc kolejnego kotka ale juz nie chcialam. Prosze o odpowiedź. Ps nigdy nie zaproponowal zadnych badan np kalu -zeby stwierdzic czy sa tam jaja tasiemca. Dziekuje. Ps. Moj wczesniejszy kotek odszedl w maju tego roku- tydzien po kastarcji- lekarz twierdzil ze wszystko jest w porzadku - a on dostal jakiejs infekcji, zatrzymal mu sie mocz- wet. Przyjechal kotek dostal jakies zastrzyki i godzine pozniej juz nie zyl- uslyszalam ze mam pecha do kotow- tylko zaczynam sie zastanawiac czy do kotow czy do weterynarza.

Odpowiedź

Witam Panią;


Aby ustalić faktyczną przyczynę śmierci kota należałoby wykonać sekcję zwłok natomiast wnioskując z Pani opisu kociak mógł być dość poważnie chory. Osobiście nie sądzę, że ma Pani "pecha do kotów" - czasem dochodzi do nieszczęśliwych wypadków i nie koniecznie jest to zalezne od opiekuna.


Patrząc w przyszłość: proszę nie przekreślać adopcji następnego kota, jednak może pozyskać go inną drogą? Sugestia z mojej strony: proszę udać się do tzw. domu tymczasowego (mają je fundacje/stowarzyszenia zajmujące się kotami poszukującymi domów), zobaczyć różne koty (w różnym wieku) i wybrać osobiście jednego. Zazwyczaj są to zwierzęta w pełni gotowe do adopcji: zdrowe, zaszczepione, zachipowane czekające na opiekuna.


Co do lekarza: jeśli w wyniku tego co miało miejsce straciła Pani zaufanie do dotychczasowego weterynarza zawsze można skierować się do innego specjalisty. Zaufanie bowiem jest podstawą nie tylko w kontaktach z naszym lekarzem rodzinnym, lecz również w stosunku do osoby, której powierzamy zdrowie i życie naszego pupila. Pozdrawiam. K. G

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl