W celu ratowania mojego 5kg marzenia... tusia

Witam. W połowie października moja mała psina była diagnozowana. Zostało włączone leczenie, jako że okazało się iż problemem jest tarczyca. Stan tusi bardzo się jednak pogorszył. Ma znacznie opuchnięty brzuch, jest bardzo apatyczna. Ropa leje jej się niemalże strumieniami z oczu i nosa. Widzę z jakim trudem chodzi. Oddycha. Czasem mam wrażenie, że traci kontakt z rzeczywistością, bo potrafi wejść w meble. W rtg. Wyszło, że ma powiększone serce i płuca. Poza tym kamienie w pęcherzu. No i bardzo podwyższone 0005 ap (1592, 5). Nie chcę przeprowadzać na niej kolejnych badań "na ślepo", stresować jej niepotrzebnie. Rodzice i tak spisali już w tym momencie małą na straty. To ja jeszcze walczę o jej małe, a jakże cenne dla mnie życie. 7 lat temu, gdy dostałam małą włochatą kuleczkę do rąk, spełniło się moje największe wówczas marzenie. Nie mogę ot tak pozwolić teraz temu marzeniu zgasnąć. Nie wiem co robić. Zasięgałam porad z różnych stron, od różnych ludzi, weterynarzy. Czytałam na forach. Wiem, że na oko ciężko coś powiedzieć, ale miała badania krwi, usg, rtg. Proszę jedynie o jakąś sugestię co powinnam zrobić. Jestem w tym sama. Nie mam wsparcia rodziców, sami mają teraz trudną sytuację. Studiuję i nie mam pieniędzy na kolejne badania. Jednakże jeżeli powiecie mi państwo, co jej być może dolega i że jest szansa na wyleczenie jej. Postaram się jakoś temu podołać. Proszę tylko o pomoc. Jakiś zarys tego co jej jest na podstawie tego co już mamy.

Odpowiedź

Jak wynika z opisu, naklada się na siebie wiele problemów. Trudno cokolwiek radzić nie wiedząc jakie leczenie zastosowano i nie mając pełnych wyników przperowadzonych do tej pory badań. Stawianie diagnozy i proponowanie dalszych działań na podstawie "urywka" historii choroby byloby bardzo niewłaściwie i przyniosłoby więcej szkody niż pożytku.

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl