Śmierć po narkozie

Mój pies (jamnik) miał 14 lat, w czerwcu przeszedł sterylizacje. Po narkozie dochodził do siebie 3 dni. Wczoraj musiał mieć kolejną operacje oczyszczenia ropnia z między palców w tylnej łapie i wycięcia martwej skóry. 6 godzin po zabiegu, zaczęło nim bujac mocno na boki, napinął na kilka minut łapy i całe ciało, wzrok miał ślepy i nie reagował na nic a do tego jęczał. Weterynarz który go operował tweirdził, że to normalne. Kiedy dostał takiego ataku, w którym zaczęło mu rzucać głową tak mocno, że nie mogłem jej utrzymać i jęczał jeszcze bardziej, stwierdziliśmy, że przewieziemy go do pogotowia weterynaryjnego w katowicach. Dostał kroplówke oraz leki przeciw wstrząstowe. Do tego czasu cały zesztywniał, wygiął się w stronę grzbietową i nie dało rady na ruszyć jego głową. 6h po trafieniu na pogotowie, nastąpiło zatrzymanie akcji serca. Po 10 minutach reanimacji lekarze odpuścili. Ponoć miał poważne uszkodzenie centralnego układu nerwowego. Chciałbym wiedzieć czy dało się zrobić coś więcej żeby go uratować i czy pies cierpiał? Pies nigdy nie chorował i był zdrowy. Z góry dziękuję za zrozumienie.

Odpowiedź

Przykro nam czytać o podobnych historiach. Dokładnie na Państwa pytania odpowiedzą lekarze, którzy mają pełny wgląd w dokumentację, jakie czynności i decyzje były podejmowane. Trudno się wypowiadać nie znając szczegółów.
Mamy nadzieję, że większe zrozumienie tego co się działo pomoże Państwu lżej przeżyć stratę Pupila.

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl