Pchły u kota

Witam. Mam duży problem. W okolicy domu nad garażem okociły sie kotki, które próbowałem oswoić w pokoju. Jak się okazało miały pchły. Wcześniej, po oswojeniu koty oddaliśmy. W pokoju jest remont, więc nie ma tam duzo przedmiotów, dywanów wogóle nie ma. Ale zauważyłem że pchły zaczynają docierać na górę domu. Zacząłem więc działać. Kupiłem w markecie specyfiki na pchły, spryskałem wszystko dosłownie. Wiele wyginęło, ale dużo jeszcze zostało. Potem potraktowałem je octem, a jeszcze następnego dnia decisem(mocnym). Kilka razy już odkurzałem, ale te paskudy nadal mnie nękają, co jakiś czas włażą mi na nogi i piją. Tapczany popsikane areozolem-krzesła też. Powykładane talerze z wodą i płynem. Cały czas tam coś wpada, może już nie tak dużo, ale jednak. Osobniki są coraz mniejsze. Mam zamiar jeszcze kupić afanisep, ale nie wiem czy to cos da. Wiem że to ciężka i uporczywa walka. Jak mam dalej działać? Boję się że w końcu opanują górę domu, . Koty były wcześnie w domu przez długie lata, ale takiego czegoś nigdy nie było. Z góry dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam
aha, jeszcze jedno pytanie. Czy jak one nie piją krwi to też się rozmnażają? Bo wyczytałem że żeby się rozmnażać potrzebują pożywienia w postaci krwi. Czyli na chłopski rozum, nie mając dostępu do żywiciela powinny wyginąć?

Odpowiedź

Zapewne brak żywiciela ograniczy rozmnażanie, ale przy tak dużej infestacji może to chwilę potrwać. Nie wiemy jakie preparaty Pan nabył w sklepie. W każdym razie jak widać potrzeba coś skuteczniejszego. Bardzo skuteczny jest weterynaryjny preparat w sprayu, działa około 8 tygodni. Proszę zapytać u najbliższego lekarza weterynarii, staramy się unikać podawania konkretnych nazw na portalu. Z kolei jeśli aktualnie macie Państwo jakieś zwierzęta w domu, warto je zabezpieczyć preparatem zwalczającym oprócz form dorosłych pcheł również jaja i larwy.

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl