2013-01-11 19:05 1480
Leczyłam swojego psa, pekińczyka o imieniu Kajtus w Ustce; o mało co, a straciłabym swoje Szczęście , swojego najwierniejszego Przyjaciela....Od samego początku źle była rozpoznana choroba, pomijając ilość pieniędzy, które niepotrzebnie wydalam - pies się męczył, drapał w uszy, wył z bólu; żal było patrzeć. Syn dowiedział się , że jego szef jeździ ze swoim pupilem do Słupska, właśnie do Pana Andrzeja Baczyńskiego; postanowiłam tam pojechać...
... Weszliśmy do Kliniki, przemiła obsługa, Pan doktor obejrzał Kajtka, wydał zupełnie inna diagnozę; okazało się , że jeszcze trochę, a pies przestałby słyszeć, groziłaby mu operacja...
Pan Andrzej przepisał antybiotyk i ... po wpuszczaniu przez tydzień kropli do uszu - pies biega radośnie, nie drapie się, oczy aż błyszczą ....Dzisiaj byłam na kontroli i jest dużo, dużo lepiej za co bardzo serdecznie dziękuję Panu Doktorowi :) Pozdrawiam Go serdecznie . Ilona Sobik z Kajtusiem z Ustki