2022-11-01 13:29 85599
Moja Niki odeszła 30.10.2022. Pani doktor, która się. nią zajmowała dzień przed i w dniu jej śmierci zrobiła co mogła i za to jej dziękuję . Niki została od razu przewieziona do szpitala , ale już nic nie dało się zrobić i mimo reanimacji zmarła.
Natomiast mam ogromny żal do seniora lekarzy. który tam przyjmuje. Myślałam, że mając tak wielkie doświadczenie zrobi z niego użytek. Byłam z dwoma kotkami siostrami przed ok. 3 m-cami u pana doktora ponieważ któraś z nich oddała stolec ze świeżą krwią. Kotki były zbadana tylko dotykiem bez badań dodatkowych. myślałam, że moje kochane zwierzaki są pod dobrą opieką i moja czujność się wyłączyła. Dopiero teraz łączę te fakty i nie rozumiem, dlaczego nie miały zleconych dalszych badań. U ludzi od razu zleca się USG jamy brzusznej i kolonoskopię. Nie wiem jak jest u kotów , bo nigdy ich wcześniej nie miałam. Ale śmieć mojej ukochanej kotki jest wynikiem nierzetelności lub braku kompetencji ze strony lekarza. Może już czas odejść zanim
kolejne zwierzaki umrą z powodu nieodpowiedniej pomocy. One nie mówią, ale cierpią tak sami jak my.
Wiesława Młynarczyk