Agresywny pies

Witam. Moja suczka ma 2 lata. Jest mieszańcem, matka: labrador, ojciec: nieznany. Od początku była nieufna, już jako szczeniak uciekała przed obcymi ludźmi, agresywnie zachowując się, gdy chcieli się zbliżyć. Obecnie praktycznie ma dwa domy. W związku z moją obecną pracą, większość dnia spędza w domu moich rodziców. W ostatnich dniach zaczęła się agresywnie zachowywać w stosunku do mnie. Podobne zachowanie miało już miejsce w przeszłości, ale mam wrażenie, że nie aż tak złe i krócej trwało. Pies na co dzień daje mi się głaskać, słucha moich komend, zna swoje miejsce, co jakiś czas jednak wpada jakby w jakiś trans i zaczyna traktować mnie jak obcą osobę. Patrzy podejrzliwie, kuli ogon, pokazuje zęby, gdy wyciągam ku niemu dłoń, warczy, rzuca się z wściekłością na kołdrę, która jest w pobliżu, nie reaguje wtedy ani na stanowcze: "spokój" itp, ani na spokojne mówienie, a wszelki mój ruch bywa postrzegany jako zagrożenie dla niej, dlatego napotykam się z jeszcze większą agresja z jej strony. . Ostatnio nawet mnie ugryzła, zostawiając na moim kciuku 6 dziur od zębów. . Sytuacja ta miała miejsce w nocy. Choć ma swoje posłanie, zdarza jej się w nocy wskoczyć w moje nogi na łóżko, kiedy się przekręcam, ona się denerwuje i reaguje agresywnie. Kiedy ten stan się zacznie ciężko ją z niego wyprowadzić i potem trwa nawet kilka dni, choć zdarza się, że zanika, bo pies sam podchodzi, żeby pogłaskać go czy zjeść coś z ręki, po czym na nowo warczy i szczerzy kły. . Z tego stanu wyprowadza ją przyjście mojej mamy. Wtedy pies momentalnie zmienia się w radosnego, grzecznego, pragnącego pieszczot szczeniaka - także do mnie podchodzi wtedy, merda ogonem, itp. Ja nie jestem w stanie w tych chwilach nad nią sama zapanować, gdyż ona potrzebuje wtedy takiego bodźca. Zwykle bawi się ze mną, jest ufna, ale tego sytuacje przerażają mnie. Boję się, że następnym razem może ugryźć policzek czy większą krzywdę zrobić niż zranić dłoń. To silny pies. Mam wrażenie, ze wpada w ten trans, kiedy jest poddenerwowana, ale ciężko wyczuć, kiedy to nastąpi, a przecież niemożliwością jest, żeby pies atakował właściciela. Proszę o radę.

Odpowiedź

Proszę Pani: z tytułu opisanych objawów i ze względu na Państwa bezpieczeństwo konieczne i bezwzględne jest skontaktowanie się z doświadczonym zoopsychologiem w pobliżu Państwa miejsca zamieszkania.
Prawdopodobnie oprócz rutynowych czynności wskazane będzie także wykluczenie zaburzeń o podłożu choroby neurologicznej - ale to powinien stwierdzić psycholog zwierząt w trakcie osobistej konsultacji i oceny stanu psychofizycznego zwierzęcia.

pozdrawiam

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl