Upadek kota z balkonu

Wczoraj moja 1, 5 roczna kotka wypadła z balkonu z 9 piętra gdy zbiegłam po nią na dół żyła siedziała spokojnie z rozłożonymi do tylu tylnimi łapkami delikatnie wzięłam ją na ręce i zabrałam do domu niestety w windzie kicia dostała napadu agresji zaczęła gryźć drapać musiałam położyć ją na ziemi na korytarzu postawiłam przed nią jej transporter od razu wczołgała się do niego ułożyła i zmarła, chciałam wiedzieć czy w tym wypadku mogłam jakoś pogorszyć jej stan biorąc ją do domu czy można powiedzieć że można było ją uratować i czy to prawda co się mówi że w takich nieszczęśliwych wypadkach kot czeka na swojego właściciela i dopiero wtedy odchodzi ?

Odpowiedź

Nie sądzę, aby w opisanej sytuacji mogła Pani pogorszyć stan kotki. Przyczyna jej śmierci wydaje się być oczywista. Co do czekania na śmierć, aż do przyjścia właściciela - śmierć w wyniku choroby, urazu, wypadku przychodzi niezależnie od obecności opiekuna przy zwierzęciu.
Przesyłam Pani wyrazy współczucia z tytułu wypadku, który mial miejsce.

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl