2018-05-17 14:27

Ekologiczne kosiarki w natarciu, czyli kozy!

Właściciele przydomowych ogródków z perfekcyjnie przystrzyżoną trawą z pewnością będą zachwyceni najnowszym odkryciem włochów. Jak się okazuje w wiecznym mieście Rzym nie zawsze udaje się dopilnować, aby każdy skwerek zachwycał piękną zielenią. Chaszcze i trawy do kolan są utrapieniem dla wielu mieszkańców.

Właściciele przydomowych ogródków z perfekcyjnie przystrzyżoną trawą z pewnością będą zachwyceni najnowszym odkryciem włochów. Jak się okazuje w wiecznym mieście Rzym nie zawsze udaje się dopilnować, aby każdy skwerek zachwycał piękną zielenią. Chaszcze i trawy do kolan są utrapieniem dla wielu mieszkańców.

Z pomocą przyszła pani burmistrz, która w porozumieniu z szefową wydziału do spraw ochrony środowiska, zarekomendowała kozy jako alternatywę dla standardowych kosiarek. Kozy wypuszczone w miasto na pewno dobrze się odnajdą w trudno dostępnych miejscach, a ich uwadze na pewno nie ujdzie wiele smakowitych kąsków. Ten pomysł został już wykorzystany przez służby porządkowe w Berlinie. Podobno Niemcy chwalą sobie takie rozwiązanie, co jednak nie przekonuje opozycjonistów zamiłowanej w przyrodzie pani burmistrz. Obawiają się oni, że kozy przyniosą więcej szkód zamiast pożytku. Ponad to koszenie kozią metodą raczej nie zalicza się do postępu a do powrotu ku średniowiecznym metodom. Opozycjonistów nie przekonuje też fakt, że kozy są z pewnością cichsze niż dwusuwowa kosiarka. Kontrargumentują to zdaniem, którego możecie się już domyślać: skoszona przez kozy trawa zamieni się w gnojówkę, którą tak czy siak ktoś sprzątnąć musi.

A wy jak myślicie? Lepsze niewykoszone trawniki, czy hasające radosne kozy zostawiające po sobie bałagan?

data publikacji artykułu: 2018-05-17

Popularne teraz

Komentarze