2018-09-11 16:23

4 krowy zmarły, 40 jest w stanie krytycznym! Zawinili ludzie.

Dobrymi chęciami piekło wybrukowane – chciałoby się rzec. Nieznani ludzie wypuścili z obory setki krów, żeby swobodnie sobie hasały po farmie. Co zrobiły krowy? Zaczęły jeść. Jeść za dużo. Zwierzęta te na co dzień pożywiały się tzw. paszą skoncentrowaną, gdzie potrzebowały około 2 kg takiej karmy dziennie. Tym razem zjadły po 10 kg na głowę, co jest śmiertelnie niebezpieczne.
Umrzeć z przejedzenia

Krowy padły ofiarą ciężkiej kwasicy żwacza. Cztery dokonały żywota, 40 jest pod opieką weterynarzy z zaburzeniami metabolicznymi. Anja Schiemann, dyrektor Liebenwalder Agrar GmbH obawia się, że więcej zwierząt umrze. "Uszkodzenie wątroby jest po prostu zbyt duże". Nadmiar skoncentrowanej paszy zaburza układ trawienny prowadząc do nadkwaśności w żwaczu, co z kolei florę bakteryjną.
Ekologiczna farma

Co więcej, krowy nie były trzymane w złych warunkach, wprost przeciwnie. Gut Hammer Lliebenwalde GmbH w Brandenburgii wypasa na co dzień 300 krów mlecznych i 600 sztuk innego bydła, wszystko zgodnie z normami ekologicznymi. Śmierć krów do dla farmy straty moralne i finansowe. Te, które przeżyły, będą przez jakiś czas karmione paszą dietetyczną, co znacznie obniży produkcję mleka.

Kto sprawcą?

Dyrektor zarządzający Anja Schemann nie wie, kto wypuścił zwierzęta. Policja szuka sprawcy, ale wiemy jedno – akcja była zaplanowana. Drzwi stajni zostały otwarte z premedytacją i zablokowane tak, żeby ścieżka wyjścia dla zwierząt pozostała otwarta. Media i portale społecznościowe sugerują aktywistów praw zwierząt jako sprawców. Firma Agrar Gmbh wyznaczyła nagrodę w wysokości 1000 euro za wskazówki.

data publikacji artykułu: 2018-09-11

Popularne teraz

Komentarze