2019-01-10 16:26

Afrykańska małpa, która lubi śnieg

Koczkodan górski to jedna z najrzadziej spotykanych małp w ogrodach zoologicznych. Do tego należy do zagrożonego gatunku, którego status w środowisku naturalnym jest właściwe nieznany, bo trwający od ponad 20 lat konflikt zbrojny w Demokratycznej Republice Konga, uniemożliwia dokładne oszacowanie liczebności populacji.

W tej sytuacji hodowla zachowawcza w ogrodach zoologicznych staje się koniecznością dla przetrwania gatunku. Swój udział, w ratowaniu koczkodanów górskich, ma także wrocławskie zoo. Tu właśnie przyszedł na świat już jedenasty przedstawiciel tego gatunku.
Nie wiadomo ile koczkodanów żyje w środowisku naturalnym, ponieważ występują one gównie na terenie Demokratycznej Republiki Konga, gdzie od 1996 r. trwają waśnie plemienne o władzę i zasoby naturalne, głównie rzadki minerał koltanu, z którego pozyskuje się tantal wykorzystywany do produkcji mobilnych urządzeń jak telefony komórkowe, tablety i laptopy, a także do produkcji konsoli do gier. Aż 70% światowych złóż tego minerału znajduje się właśnie w Kongo. Oszacowano, że w tej wojnie straciło życie ponad 5,5 mln ludzi, a niezliczona liczba gatunków roślin i zwierząt wyginęła lub jest bliska wymarciu. Nie dziwi więc, że coraz częściej mówi się o „krwawych komórkach”, ponieważ nieuzasadniona praktycznymi i zdroworozsądkowymi przesłankami chęć wymiany co roku aparatu na nowy, generuje coraz większe zapotrzebowanie na rzadkie metale i  bezpośrednio przyczynia się do trwania, a nawet pogłębiania chaosu w Demokratycznej Republice Konga.
- Uważa się, że status zagrożenia koczkodanów górskich - „narażonych na wyginięcie” (UV), jest nieaktualny, a populacja może okazać się szczątkowa. Powodem jest wojna i jej skutki, jak degradacja środowiska, bieda czy głód. Małpy te, podobnie jak inne gatunki zwierząt tego rejonu, tracą siedliska, bo powstają tam kopalnie odkrywkowe i pola uprawne. Poluje się też na nie dla mięsa.. Jeżeli nawet konflikt zostanie zakończony, nie wiemy co zastaniemy na miejscu. Stąd programy hodowlane w ogrodach zoologicznych mające zapewnić bezpieczną populację, dzięki której w przyszłości możliwa będzie reintrodukcja tych małp do środowiska naturalnego– mówi Anna Mękarska, specjalista ds. ochrony gatunkowej z wrocławskiego zoo.
Koczkodany te można spotkać w zaledwie 14 ogrodach zoologicznych na świecie i są to głównie placówki europejskie. Populacja jest niewielka – 30 samców, 35 samic i 3 nieoznaczone młode osobniki. Co ważne, nie każdy posiadający je ogród zoologiczny prowadzi hodowlę zachowawczą, ponieważ stworzenie grup hodowlanych wymaga większej liczby samic. W Polsce koczkodanyżyją w dwóch ogrodach – grupę kawalerską w Zamościu oraz mieszaną grupę hodowlaną we Wrocławiu, która mieszka tu od ponad 8 lat.
Liczebność wrocławskiej grupy rodzinnej utrzymywana jest na poziomie 8 - 10 osobników, aby zapobiegać chowowi wsobnemu i zatłoczeniu wybiegu. W ciągu tych lat wrocławskiemu zoo udało się odchować aż dziesięć młodych, z których większość to samice.
Najmłodszy przychówek przyszedł na świat w Boże Narodzenie – 25 grudnia 2018 r. , matką jest Hermiona, a ojcem, dominujący samiec – Heos. Nieznana jest jeszcze płeć malucha, ale opiekunowie liczą, że to ponownie samica.
- To bardzo ciekawy gatunek. Żyje zwykle w dość dużych grupach, bo liczących ponad 50 osobników. Prowadzi mieszany tryb życia – naziemny i nadrzewny, co jest dość rzadkie w świecie małp. Żywi się głównie liśćmi, uzupełniając dietę również o owady, drobne ptaki czy ich jaja. Cechą charakterystyczną dla każdego osobnika jest indywidualny kształt i wielkość białego kołnierza na szyi. - mówi Karolina Przyjemska-Kowalewska, opiekunka tych zwierząt we wrocławskim zoo.
Co ciekawe, młode rodzą się u tego gatunku w bardzo charakterystycznym, rzucającym się w oczy, kolorze – pomarańczowo-rudym. Jest to cecha przystosowawcza, ale nie służy kamuflażowi, jak to zwykle u młodych osobników bywa, a wręcz przeciwnie. To komunikat dla całej grupy – uwaga, to bardzo ważny członek stada, wymaga opieki i ochrony. Widać to szczególnie, gdy pojawi się niebezpieczeństwo, bo wówczas najbliższy dorosły osobnik ucieka z maluchem, a pozostałe małpy osłaniają go.
- Choć koczkodany górskie pochodzą z Afryki, to czują się u nas bardzo dobrze, nawet zimą. W naturze żyją w paśmie Gór Księżycowych, gdzie wysokość szczytów przekracza nawet 5 000 m n.p.m. i gdzie często występuje śnieg. Nie dziwi więc, że kiedy u nas pada z nieba biały puch, koczkodany chętnie wychodzą na zewnątrz i bawią się lepiąc śnieżki.– dodaje Karolina Przyjemska-Kowalewska.
Warto przyjść do wrocławskiego zoo i poobserwować te niezwykłe małpy, bo żyją w bardzo zgranym stadzie, w którym dzięki wzajemnemu pielęgnowaniu budują głębokie więzi i zawsze trzymają się razem.

ZOO Wrocław

Popularne teraz

Komentarze