2018-10-07 18:58

Bezmyślność kłusowników doprowadziła do tragedii

Kłusownictwo, to niestety współcześnie problem na bardzo szeroką skalę. Co ma na celu? Trudno powiedzieć, chociaż po chwili namysłu na myśl nasuwają się dwa wnioski. Zazwyczaj jest to chęć połechtania własnego ego i pokazania samemu sobie lub osobom, również lubującym się w nielegalnych polowaniach, że jest się ponad wszystkim, albo działalność ściśle skoncentrowana na osiąganiu korzyści majątkowych, ewentualnie połączenie tego, czyli jedno i drugie.

Dlaczego kłusownictwo jest złe?

Nie bez powodu tworzy się rezerwaty i wpisuje określone gatunki zwierząt na listy gatunków chronionych, których nie wolno zabijać. Należą do nich przede wszystkim zwierzęta z gatunków będących “na wymarciu”, których po prostu pozostało na świecie niewiele i chcąc, aby gatunek się zachował i istniał jeszcze za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, należy je chronić - nie zabijać. Wyniszczy to bowiem naszą planetę, a gatunki zwierząt za kilkadziesiąt/kilkaset lat, sprowadzi do rangi dinozaurów, które znane są tylko z filmów i znalezisk archeologicznych.

Ostatnie wydarzenia to obraz tego, jak kłusownictwo - pomijając nielegalność i działanie na szkodę środowiska, jest niebezpieczne

Kłusownictwo to nie tylko działalność sprowadzająca zagrożenie na chronione gatunki zwierząt. To, jak tragiczne może być w skutkach dla bezmyślnych ludzi, parających się tym zajęciem, przedstawia chociażby ostatnia sytuacja, zanotowana w Republice Południowej Afryki.
Najprawdopodobniej w nocy z poniedziałku na wtorek w rezerwacie przyrody Sibuya w Republice Południowej Afryki, stado lwów w liczbie przypuszczalnie sześciu osobników, napadło i rozszarpało trzech kłusowników, pożerając ich szczątki i zostawiając po zdarzeniu jedynie kilka kości, strzelbę i resztki garderoby.
Rezerwat Sibuya to miejsce, znane z obecności wielu gatunków zwierząt, będących uznawanymi za rzadko występujące i objęte ścisłą ochroną. Do takich zwierząt należały także lwy, które rozszarpały kłusowników. Jak udało się ustalić, kłusownicy przypuszczalnie znajdowali się tam, by zapolować na nosorożce, których rogi uznawane są za bardzo cenne. Szczególnie w Azji, gdzie używane są jako składnik tradycyjnych leków.
Ta sytuacja jest tylko jedną z bardzo wielu, zdarzających się bardzo często. Pokazuje to jak niebezpieczne są dzikie zwierzęta i jak bezmyślne są poczynania kłusowników. Zwierzęta znajdujące się w rezerwatach przyrody, to osobniki żyjące w swoim naturalnym środowisku i traktujące je jako swój własny teren, jako swój dom. Nic więc dziwnego, że napadają na kłusowników, którzy wkraczają na ich teren, chcąc zrobić im krzywdę.

Niebezpieczne zwierzęta a safari

W rezerwacie przyrody Sibuya w RPA, organizowane są tzw. safari, czyli wycieczki w głąb rezerwatów, traktowane jako atrakcje turystyczne dla przyjezdnych, chcących na własne oczy zobaczyć, jak żyją chronione gatunki zwierząt, w swoim naturalnym środowisku. Poza tym - jak niesamowite musi być przeżycie, kiedy z dzikim zwierzęciem spotykamy się oko w oko...
Tego typu wycieczki są jednak całkowicie bezpieczne, bowiem turyści wyjeżdżają w towarzystwie uzbrojonych strażników, osób znających teren i wiedzących, gdzie nie należy się pojawiać, bo tam czyha niebezpieczeństwo. Takie wycieczki odbywają się także za użyciem specjalnego samochodu, w którym uczestnikom safari nie grozi niebezpieczeństwo.

data publikacji artykułu: 2018-10-07

Popularne teraz

Komentarze