2018-09-05 23:36

Papugarnia w Katowicach - dobrymi chęciami piekło wybrukowane…

Miało to być miejsce relaksu i możliwość poznania zwyczajów papug. Stało się kaźnią dla zwierząt. Dzikie zwierzęta? Raczej dzicy ludzie!
Papugarnie powstają od 2016 roku w Polsce i są coraz popularniejsze. Nic dziwnego - są kolorowym miejscem, pełnym cudownych oswojonych ptaków, które siadają na ramionach, interesują się przybyszami i z chęcią jedzą podawane im kąski.

W papugarni można kupić właściwe produkty do podawania papugom: nektar, owoce i ziarniste karmy. Goście papugarni mogą więc nakarmić ptaki, a te chętnie się częstują podawanymi smakołykami. Papugi latają też w otwartej przestrzeni, bez klatek.

Mogą dać się pogłaskać, czy przysiąść na ramieniu. Latają po hali lotów, zatrzymując się na lianach, drzewkach czy zamocowanych prętach. W papugarni możemy spotkać Aleksandretty Obrożne, Amazonki, Rozelle, Patagonki, a nawet ogromne Ary.

Egzotyczne okazy są szansą na wspaniałe spędzenie popołudnia, odstresowanie się i poznanie bliżej dzikich zwierząt. W hali lotów obowiązuje też ścisły regulamin. Trzeba uważać gdzie się chodzi, bo ptaki mogą przysiadać na podłodze. Niestety grozi to zdeptaniem ptaka. Do papug nie można też wnosić swojego jedzenia - może być ono nieodpowiednie dla ptaków, powodować dolegliwości trawienne, a nawet zabić. Przed wejściem do papug trzeba zdjąć kolczyki, aby nie zostały ukradzione przez skrzydlatych złodziejaszków.

Niestety nie wszyscy wizytujący papugarnię przestrzegają tych zapisów. Co oczywiście odbywa się ze szkodą dla zwierząt. Papugi bywają deptane przez nieostrożnych ludzi, karmione chipsami i słonymi paluszkami, a także zjadają ukradzione z uszu błyskotki. Nie pomaga nawet zwrócenie uwagi nieprzestrzegającym zasad gościom. Czekają, aż opiekunowie na sali zajmą się kimś innym i dalej robią swoje.
O papugarniach bardzo źle wyrażają się obrońcy praw zwierząt. To miejsce zaburza naturalny rytm biologiczny ptaków. Normalnie są one bardziej aktywne rano i wieczorem, jeśli papugarnia jest otwarta cały czas ptaki kompletnie nie mają czasu dla siebie - na zachowania społeczne, drzemki. Poza tym nie mają swoich własnych wyizolowanych terytoriów, wszystko jest przestrzenią wspólną. Kilka papugarni robi przerwy ciągu dnia - ale jest to dla nich nieopłacalne finansowo. Co oznacza, że w dłuższej perspektywie takie działanie nie będzie kontynuowane.

W Katowicach papugi zamiast cieszyć mogą nawet nieco smucić. Odrapane ściany, zero ptasich zabawek, żadnej roślinności. Papugarnia przypomina więc więzienie. Oczywiście pracownicy mają dobre chęci i dbają o ptaki i ich bezpieczeństwo. Mimo, że papugi pochodzą z certyfikowanych hodowli nic nie zastąpi im naturalnego środowiska. Mają tam niezbędną przestrzeń do latania - codziennie mogą przelatywać dziesiątki kilometrów. Tutaj nie mają takiej możliwości. Poza tym papugi często ze sobą walczą na tak małym terytorium. Niekiedy ptaki odrzucone od reszty stada muszą być izolowane, co bardzo źle wpływa na ich psychikę…

Pobyt w tym miejscu powinien uczyć szacunku i powiększać świadomość na temat potrzeb papug, tymczasem jest to po prostu miejsce rozrywki i niewiele wspólnego ma ze szczytnymi ideami. Zanim wybierzemy się do papugarni pomyślmy chwilę o tym, czy ptaki na pewno mają zapewnione tam dobre warunki a my przestrzegamy regulaminu.

data publikacji artykułu: 2018-09-05

Popularne teraz

Komentarze