Pies żebrze o jedzenie

Większość właścicieli psów choć raz dało się nabrać na te piękne, wygłodniałe oczy podczas obiadu i podarowało smaczny kąsek swojemu pupilowi. Zazdroszczę tym u których ten pozornie niewinny czyn odbił się bez echa, ponieważ zazwyczaj od tej pory większość posiłków zjadamy w towarzystwie naszego ukochanego psa, który nie zamierza pozostać niezauważony. Jeżeli wpatrywanie się cudownymi, smutnymi oczami nie wystarczy do wymuszenia smacznego kęsa „ludzkiego jedzenia”, położy głowę na kolanie, a następnie zacznie wymuszać swoją porcję naszego (!) posiłku dalszym wpatrywaniem się bez mrugnięcia okiem, piszczeniem, szczekaniem, bieganiem od jednego członka rodziny do drugiego, wskakiwaniem na krzesło, stół, fotel tudzież inne dostępne przedmioty, które choć trochę mogą zbliżyć pyszczek do jedzenia lub smutne oczy do wzroku niewzruszonego do tej pory właściciela. Nasze psy potrafią przejrzeć nas na wylot i prawie zawsze znajdują sposób na wyżebranie czegoś. Dlaczego? Ponieważ ich zachowanie staje się dla nas na tyle uciążliwe fizycznie lub emocjonalnie, że wolimy się „złamać” aby przynieść sobie ulgę. Tak, tak – sobie, nie naszemu konającemu z głodu psu. Chyba każdy z nas wyczuwa ironię?

Jak oduczyć psa żebrania o jedzenie

Większość właścicieli psów choć raz dało się nabrać na te piękne, wygłodniałe oczy podczas obiadu i podarowało smaczny kąsek swojemu pupilowi. Zazdroszczę tym u których ten pozornie niewinny czyn odbił się bez echa, ponieważ zazwyczaj od tej pory większość posiłków zjadamy w towarzystwie naszego ukochanego psa, który nie zamierza pozostać niezauważony. Jeżeli wpatrywanie się cudownymi, smutnymi oczami nie wystarczy do wymuszenia smacznego kęsa „ludzkiego jedzenia”, położy głowę na kolanie, a następnie zacznie wymuszać swoją porcję naszego (!) posiłku dalszym wpatrywaniem się bez mrugnięcia okiem, piszczeniem, szczekaniem, bieganiem od jednego członka rodziny do drugiego, wskakiwaniem na krzesło, stół, fotel tudzież inne dostępne przedmioty, które choć trochę mogą zbliżyć pyszczek do jedzenia lub smutne oczy do wzroku niewzruszonego do tej pory właściciela. Nasze psy potrafią przejrzeć nas na wylot i prawie zawsze znajdują sposób na wyżebranie czegoś. Dlaczego? Ponieważ ich zachowanie staje się dla nas na tyle uciążliwe fizycznie lub emocjonalnie, że wolimy się „złamać” aby przynieść sobie ulgę. Tak, tak – sobie, nie naszemu konającemu z głodu psu. Chyba każdy z nas wyczuwa ironię?

Na wymuszanie są sposoby, a kluczem do sukcesu jest bycie bardziej wytrwałym niż nasze psy. Potraktujmy problem żebrania o jedzenie ambicjonalnie, niech będzie to konkurs, w którym nagrodą dla nas jest niczym niezakłócony czas posiłków jako przywódcy. Z kolei pies zyska stabilne miejsce w stadzie oraz stałe, znane jemu pory posiłków. Być może z naszej perspektywy brzmi to dziwnie, jednak proszę uwierzyć, że dla naszego pupila stabilizacja jest niezwykle istotna i daje poczucie bezpieczeństwa.

Po przydługim wstępie, który jednak był niezbędny do wprowadzenia czytelnika w odpowiedni nastrój, przejdźmy do konkretów. Sposoby na zaradzenie problemowi nie są skomplikowane. Kiedy zrozumiemy dlaczego nasz pies uważa, że żebranie ma sens, odmówienie mu powinno wydać się prostsze. Tak jest w teorii, w praktyce bywa gorzej, jednak nie poddawajmy się bez prób

Dlaczego nasz pies żebrze o jedzenie?

Pies stoi nad naszym talerzem, ponieważ raz (!) dostał z niego coś dobrego. Zwierzęta mają tendencje do powtarzania zachowań za które dostają nagrodę, a więc nasz pies rozumuje w prosty sposób:
„Mocno wpatrywałem się w opiekuna podczas obiadu i zostałem nagrodzony smacznym jedzeniem, więc będę to zachowanie powtarzać, aby znowu dostać smaczną nagrodę. Tym razem wpatrywanie się nic nie dało – nie rozumiem dlaczego, chyba za mało się staram, może szczekaniem mój Pan będzie usatysfakcjonowany. Pomogło! Tym razem postarałem się wystarczająco, aby zasłużyć na nagrodę z talerza.”.

Zdziwiony? Właśnie tak widzi to Twój pies – przekazujesz mu informację, że jeśli jest wystarczająco wytrwały, to na pewno dostanie coś smakowitego. Więc jaki z tego wniosek? Jedyną słuszną decyzją, która spowoduje przerwanie tego błędnego koła jest przestanie podawania karmy, gdy pies żebrze.

Dlaczego podczas oduczania nie można się złamać nawet jeden raz?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy poznać dwa pojęcia, ważne w psychologii nauczania. Jest to wzmacnianie sporadyczne oraz wybuch związany z wygaszaniem.
Wzmacnianie sporadyczne polega na nagradzaniu lub chwaleniu z przerwami, w celu utrwalenia wyuczonego zachowania. Dzięki temu, pies mimo że nie jest nagradzany za każdym razem, nadal zachowuje się odpowiednio, ponieważ nigdy nie wie, kiedy zostanie za to zachowanie nagrodzony. Dzięki temu, wyuczone zachowanie zostaje mocno utrwalone.

Wybuch związany z wygaszeniem polega na nasileniu pewnego zachowania, aby uzyskać wzmocnienie otrzymywane poprzednio.
Jak te dwa pojęcia mają się do żebractwa? W pewnym momencie stwierdzamy, że jednak ten psi nawyk nie przynosi nic dobrego i staramy się go wyeliminować. Wydaje nam się, że jeżeli odpowiednio długo będziemy ignorować wymuszanie, nasz pupil wreszcie podda się i przestanie. Jest to jak najbardziej rozumowanie logiczne i tak się stanie, jednak nie przewidzieliśmy, że nasz pies nie podda się tak łatwo i przez pewien czas jego żebractwo się nasili. Nie byliśmy na to przygotowani, nie wiemy ile to potrwa, psiak doprowadza nas do granic wytrzymałości i wreszcie osiąga swój cel dostając kolejny smaczny kąsek. Wydaje się nam, że nie jest tak źle, co prawda ponieśliśmy porażkę, jednak jakiś czas nie daliśmy się złamać i jest to całkiem niezłe rozwiązane – dawać coś smacznego tylko jak już nie będziemy mieć sił opierać się wymuszaniu. Jest to nic innego jak reagowanie na wybuch związany z wygaszeniem, czyli utrwalanie niechcianego zachowania. Karmienie przy stole raz na jakiś czas lub dla świętego spokoju, bo akurat mamy zły dzień to wzmocnienie sporadyczne. W ten prosty sposób jedynie utrudniamy sobie życie, utrwalając nawyk w głowie naszego psiaka. W tym momencie większość czytelników prawdopodobnie myśli, że w takim razie nie warto podejmować prób, ponieważ znacie możliwości swoich psów i na pewno nie dacie rady znieść tego wzroku i skomlenia. Proszę pamiętać, że nagroda jest wielka i próby zawsze warto podejmować. W tej całej grze nie chodzi tylko o posiłek bez smutnego wzroku i głowy na kolanach, lecz o stałe miejsce w hierarchii stada, co daje poczucie bezpieczeństwa oraz o zdrowie. Być może to zaskakująca informacja, ale oduczenie psa żebrania o jedzenie, może na przykład rozwiązać jego problem z nadwagą, problemami żołądkowymi lub paradoksalnie problem niewłaściwego zachowania na spacerach (chodzi o wspomnianą hierarchię stada).

Co dokładnie robić?

  • Nie karmić przy stole, ignorować choćby się waliło, paliło a nasz pies z desperacji nauczył się robić pajacyki i mówić ludzkim głosem. Należy ciągle powtarzać w głowie, że rozumiemy co się teraz dzieje, dlaczego pies to robi, dlaczego zachowuje się aktualnie coraz gorzej. Kiedy coś się rozumie, łatwiej jest się temu oprzeć.

  • Jeżeli mimo wszystko nie jesteśmy w stanie ignorować uporczywego żebrania, należy psa odizolować zamykając go w innym pomieszczeniu lub klatce (jeżeli był do tego wcześniej przyzwyczajony).

    → Pupila zamykamy zanim zasiądziemy do posiłku a niekiedy nawet już w trakcie jego przygotowywania, czyli innymi słowy przed każdą sytuacją w której może próbować swoich sztuczek.

    → Miejsce izolacji musi być na tyle daleko, aby opiekun był w stanie ignorować skomlenie i wszelkie inne próby wymuszania i niezadowolenia.

  • Jeżeli izolacja pupila to dla nas zbyt duża trauma, ostatecznie dla naszego zdrowia psychicznego, możemy go nagrodzić że jest z dala od jedzącej rodziny, podając mu jakiś smakołyk, np. kość czy zabawkę wypełnioną jedzeniem.

    → Sposób ten jest dopuszczalny pod warunkiem, że pies nadal przebywa w zamknięciu, z dala od jedzących ludzi (czyli nie dajemy psu kości pod stół w trakcie naszego posiłku – wtedy nie żebrze bo myśli, że już coś dostał z naszego talerza, a przecież nie chodzi nam o święty spokój, tylko o eliminację niepożądanego zachowania).

    → Jeżeli pies jest na diecie, jako smakołyku użyjmy części dziennej dawki pokarmowej.

  • Nigdy nie możemy łamać ustalonych reguł – bądźmy świadomi, że ich złamanie spowoduje, że następnym razem, nasz pies zrobi nam jeszcze większe piekło (to tak jak z dzieckiem, które raz wymusiło w sklepie upragnioną zabawkę czy lizaka – wiadomo jak wyglądają kolejne wyprawy na zakupy, nie są one przyjemne ani dla rodziców ani dla dziecka...).

  • Aby metoda odniosła skutek, wszyscy domownicy muszą działać wspólnie i rozumieć dlaczego to robią.

    → Zasady dotyczą także gości.

  • Jeżeli w domu są małe dzieci, trzymajmy psa z dala od nich kiedy jedzą, chyba że dorosły jest w stanie zapobiec karmieniu psa.

Artykuł odnosił się stricte do problemu żebractwa, jednak właściciel uzbrojony w taką wiedzę może próbować eliminować inne niepożądane zachowania. Na koniec pozostaje tylko życzyć powodzenia, cierpliwości oraz wytrwałości. Jestem pewna, że prędzej czy później cel zostanie osiągnięty i doda chęci do dalszej pracy z pupilem.

data publikacji artykułu: 2014-11-13

Popularne teraz

Komentarze