Agresja u dotąd spokojnego kota.

Witam, mam problem z 5cio letnim niekastrowanym kocurem. Dotąd był ostoją spokoju, nie znaczył terenu pozostałe dwa koty (wykastrowany kocur i wykastrowana kotka) mogły robić z nim co chciały, a on tylko okazywał uległość. Czasami zdarzało mu się w ciągu nocy lub dnia doniośle nawoływać. Jest kotem dość lękliwym, na każdy głosnejszy dźwięk reaguje strachem, ucieka pod łózko i nie wychodzi po kilka godzin, kiedy w domu są obcy. Ostatnio wzięłam na przetrzymanie małego 7mo tygodniowego kotka. Wykastrowana kotka zaatakowała go dość agresywnie, niekastrowany kocur rzucił się na nią, potem dołączył kolejny. Obecnie oba kastraty boją się go, kiedy ten podchodzi zaczynają burczeć, to go nakręca i wtedy atakuje. Kiedy koty nie reagują na niego, bo np. Są zaspane, obwąchuje je i odchodzi. Wygląda to trochę tak, jakby atakował, bo boi się ich burczenia. Sytuacja zapalna miała miejsce w sobotę, okres względnego spokoju powoli wydłuża się, kiedy jednak coś koty zaniepokoi dochodzi do scysji i niekastrowany kocur musi być na jakiś czas izolowany. Koty nie wychodzą na dwór. Czy kastracja w takim przypadku daje szansę na poprawę relacji czy może potrzeba innego rozwiązania? Proszę o poradę.

Witam; Sugerowałabym wstrzymać się z podejmowaniem decyzji o zabiegu i dać kotom jeszcze trochę czasu na normalizację sytuacji. Pomocne może się okazać podawanie środka zmniejszającego stres (po preparat należy się zgłosić do lekarza prowadzącego). Polecam też zastosowanie FeliWay. Pozdrawiam. K. G 


Dane zanonimizowane
Odpowiedzi udzielił lekarz weterynarii, konsultant portalu vetopedia.
Uwaga! Porada internetowa nie zastąpi badania i nie można jej traktować jako diagnozy. Jedyny właściwy wynik i diagnozę moża otrzymać w gabinecie weterynaryjnym po dokładnym zbadaniu zwierzaka przez lekarza weterynarii.