Uśpienie psa

Wczoraj uśpiłam psa który chorował na nerki. Udało mi się przedłużyć mu życie 10 m/cy. Byłam tylko przy usypianiu psa potem poczekałm za drzwiami bo podobno nie zawsze jest przyjemnie. Zabierając pieska w pudełku nie chciałam go oglądać martwego. Prosiłam lekarza by owinął go w ogromnego pampersa który przyniosłam ze sobą i na którym usypiał. Czekałam może 5 minut. Od razu po przywiezieniu do domu (ok. 15 minut) zaniosłam pieska do ogrodu zakopać. Czułam ciepło pod spodem kartonu. Piesek był owinięty w pampers. Mama robi mi wyrzuty że powinnam poczekać i sprawdzić czy piesek jest "twardy" bo jeśli czułam ciepło to może piesek się "wybudził"? Dlatego proszę mi tylko napisać. W jaki sposób lekarz upewnia się że piesek nie żyje, czy jest możliwość powrotu do "świata żywych" i czy dobrze zrobiłam zakopując jeszcze ciepłego psiaka w ziemi? Piesek nie był rano siusiać bo był bardzo słaby i jechałam z nim prosto do weta. Tłumaczę sobie że może to ciepło było moczem psa? Nie miałam odwagi spojrzeć na niego ostatni raz i upewnić się że jest martwy. :( głupio mi zadzwonić do weterynarza który pieska usypiał żeby zadać mu to pytanie.

Odpowiedź

przeciez ciało nie stygnie w pięc minut, to chyba oczywiste. Lekarz z pewnością sprawdził czy nastapiła śmierć sprawdzając prace serca i oddechy. Ponadto po smierci zawsze dochodzi do zwiotczenia zwieraczy i wypływu moczu.

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl