Okropny kaszel i duszenie się psa. pomocy!

Witam. Moja sunia juz ponad miesiąc temu zaczęła kaszleć po powrotach ze spacerów, do kaszlu była dołączona biała pienista wydzielina. Zareagowaliamy bardzo szybko, szczególnie, że miała ciążę urojoną i obniżoną odporność, pojechaliśmy do weterynarza. Najpierw diagnozą było zapalenie gardła/tchawicy i kaszel kenelowy. Piesek dostał zastrztki i antybiotyk na bodajże 5 dni. W czasie podawania antybiotyku pies źle reagował, trząsł się więc z racji że było święto, znaleźliśmy innego dostępnego lekarza który zmienił lek na jakiś dla dzieci i przez 2 dni podawal zastrzyki. Po 5 dniach stosowania jednak nic za bardzo się nie poprawiło. Znów nasz poprzedni weterynarz prześwietlenie i diagnoza zapalenie płuc. Pani dala pieskowi zastrzyki na wizycie i przepisala tabletki, które podobno były mocniejsze na 5 dni i jakieś 2 tabletki na wypadek gdyby się nie poprawiło i było jeszcze gorzej - musieliśmy ich użyć i potem znów wróciliśmy do weterynarza. Wtedy zostały przepisane zastrzyki u weterynarza przez 5 dni po których wszystko się unormowalo, po nich piesek przez 5 dni miał podawane tabletki i wyglądało na to ze juz wyzdrowial, po osluchaniu lekarz stwiedzil ze nie ma już wydzieliny w płucach i wszystko jest dobrze należy tylko uważać (krótkie spacery itp). Ale niestety po kilku dniach powrócił kaszel który był jakby bardziej suchy i znów sunia dostala zastrzyk w klinice oraz tabletki na 5 dni. Po 3 dniach po wizycie piesek zaczął rano znów kaszleć, wczoraj(czyli dzien po skonczeniu tabletek) było już to na tyle nasilone ze musieliśmy znów jechać do weterynarza. Pani dala zastrzyki oraz tabletki które nie są antybiotykiem by nie faszerować pieska. Jedak wczoraj wieczorem znow powrócił kaszel a dziś od 8 rano po powrocie ze króciutkiego spaceru piesek męczył się długo z suchym wręcz duszacym kaszlem. Nie wiemy co robic, piesek ma dopiero rok, walczymy o nią jak możemy, ale ponieslismy juz bardzo duze koszty i nawet nie jest to ważne ale idą święta i chcemy zaradzić coś by piesek mógł je przeżyć spokojnie i by w ogole mógł przeżyć. W głowie mam już najgorsze myśli a pani weterynarz powiedziała ze nie wie już co jest pieskowi. Proszę o jak najszybszą pomoc w diagnozie lub cokolwiek co mogłoby uratować mojego psa. Z góry dziękuję.

Odpowiedź

na odległość rozpozanie oczywiścnie nie może być posatwione ale mogę zasugerowć by sprawdzić czy obrzęk płuc który u psa wystąpił (tak to wygląda na podstawie opisu) nie był spowodowany przypadkiem niewydolnością krążenia. I w tym kierunku należy psa diagnozować

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl