Wędrująca kulawizna u dorosłej suki

Witam. Mam 6-letnią sunię mieszańca w typie owczarka niemieckiego, która nigdy mi do tej pory nie chorowała (oprócz przebytej w wieku 6 miesięcy babeszjozy). Nie miała nigdy problemów z łapami, a to właśnie łap dotyczy ten post. Problem zaczął się w zeszłym tygodniu w piątek. Sunia ni stąd nie zowąd zaczęła mieć problemy z podnoszeniem się. Wychodziła na spokojne spacery na smyczy z ojcem i nie miała za sobą żadnego obciążającego ruchu co najmniej od tygodnia. Chodzi w szelkach i niestety ma tendencję do wyrywania się z całą mocą do innych psów. Potrzeba sporo siły, by utrzymać 50 kilogramową pełną życia psinę i na początku myślałam, że to właśnie w czasie jednego z takich psich spotkań nabawiła się jakiejś drobnej kontuzji (przeciążyła lub naciągnęła coś sobie). Jak objawiały się jej problemy? Po dłuższym spoczynku, prawa przednia łapa tak jakby całkowicie jej sztywniała od łokcia, miała przez to problemy z podnoszeniem się i znajdowaniem sobie pozycji w czasie leżenia. Sprawdziliśmy łapy i oprócz tej jednej bolesnej nie stwierdziliśmy niczego niepokojącego. Po rozruszaniu się sunia chodziła w zasadzie normalnie, wręcz rwała się do biegania i skakania. Odczekaliśmy cały weekend i widząc, że sytuacja nie zmienia się, poszliśmy do weterynarza. Zalecił on serie trzech zastrzyków meloxidylu przez trzy dni z rzędu, a potem w razie czego rtg tej łapy. Po pierwszym zastrzyku było nieznacznie lepiej, po drugim tak jakby znowu się pogorszyło, a po trzecim. Zaczęła kuleć dokładnie w ten sam sposób, ale już nie na prawą przednią, ale na lewą przednią łapę. Znów to samo - sztywność jakby w okolicy łokcia/barku, problem ze wstawaniem i kilkanaście pierwszych kroków kulejących, aż do całkowicie normalnego chodu po rozruszaniu się. Ustaliliśmy z weterynarzem, że kupimy meloxidyl do podawania w domu. Pobierze go jeszcze z tydzień i zobaczymy, co będzie dalej. A więc od czwartku podajemy w domu meloxidyl, ale zmiany nie ma. Od piątku do środy kulała na prawą łapę, a teraz kuleje na lewą. Dodam, że sunia kiedy tylko może liże sobie okolice nadgarstków obu łap i to lizanie zauważyłam jeszcze wieczorem poprzedzającym pierwszą kulawiznę (czyli w czwartek wieczorem w zeszłym tygodniu). Ma apetyt, nie ma gorączki (mierzona u weterynarza), czuje się dobrze, no ale ta kulawizna jest i widać, że sprawia jej dyskomfort. Jeżeli kulawizna nie przejdzie, w przyszłym tygodniu, gdy minie tydzień, a w zasadzie półtora od przyjmowania meloxidylu, idziemy znowu do weterynarza. Właśnie dlatego pisze ten post. Weterynarz wydawał się dość zagubiony w całej sytuacji. Niemal z miejsca prawie że wykluczył dysplazję, bo sunia jest za stara na jej pierwsze objawy, no i dwie łapy jedna po drugiej w tak krótkim czasie są według niego mało prawdopodobne. Mieliśmy robić rtg gdy kulała na jedną łapę, ale teraz są już dwie. I w związku z tym pojawia się pytanie: jakie badania robić? Czy jest sens szukać przyczyn w łapach, które chyba mało prawdopodobne, by nawaliły obie naraz? Może przyczyna jest w kręgosłupie? Rtg kręgosłupa? A może jakieś dokładne badanie krwi? To wygląda jak młodzieńcze zapalenie kości, ale u 6 letniego psa to przecież niemożliwe. Razem z weterynarzem podejrzewamy sprawy mięśniowe, ale rtg w tym przypadku niewiele pomoże. Czy ktoś może miał kiedyś podobny problem albo ma chociaż podejrzenie co to może być? Będę naprawdę bardzo wdzięczna za jakieś rady i wskazówki, które powiedziałyby, gdzie szukać i gdzie może tkwić problem. Pozdrawiam serdecznie.

Odpowiedź

Może warto wykluczyć szelki (pies ma tendencję do wyrywania się) jako przyczynę urazu nerwu? mięśni? stawu/stawów? Rtg kregosłupa wskazany. Zmiana szelek na obrożę też wskazana. Konsultacja u ortopedy, jeżeli nie zostanie znależiona przyczyna też wskazana. Byc może zaleci jeszcze inne badania obrazowe np. rezonans. bfp  

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl