2015-04-30 18:58 4279
Pan Hubert Abramowski może i ma dobre podejście do zwierząt i bardzo czule potrafi okazywać im sympatię, jednak ze specjalistą ma naprawdę niewiele wspólnego. Ściany obwieszone we wszelkiego rodzaju dyplomach, również z zagranicznych uniwersytetów i kursów jak widać nie świadczą o kwalifikacjach,
Pan weterynarz 4 lata temu uśmiercił mi królika podając mu krople Frontline na kleszcze które okazały się dla królika silną trucizną i w następstwie królik po urazie neurologicznym i padaczce zdechł w ogromnych męczarniach. Wystarczyło wejść w internet, by dowiedzieć się, że tego typu krople są trucizną dla wszystkich gryzoni i nadają się jedynie dla psów i kotów, lecz mądry Polak po szkodzie i uważałam, że jak idę do specjalisty to on powinien wiedzieć takie rzeczy.
Wczoraj, oddalając urazę po króliku i twierdząc, że może Pan Hubert zna się dobrze na psach i kotach, a z królikiem był to jednorazowy wypadek mój brat poszedł ze swoim 7 tygodniowym kotkiem znów do lecznicy P. Abramowskiego. Ten po raz kolejny pokazał swoją niekompetencje podając 200 g kotowi, którego uratowaliśmy od śmierci głodowej i ktory ledwo zipiał, tabletkę na odrobaczanie dla zwierząt o wadze 8 kg! W efekcie kot prawie nie zdechł a Pani weterynarz do której teraz chodzimy i która także prowadzi lecznicę na Bródnie nawet nie chciała się wypowiedzieć na temat niekompetencji Pana Abramowskiego. Serdecznie nie polecam i jeśli kochacie swoje zwierzęta, to omijajcie tą lecznicę szerokim łukiem, żeby potem nie przypłacić życiem niewinnego zwierzaka.
2012-05-08 12:42 523
Zdecydowanie polecam właścicielom psów, a w szczególności Goldenów (w gabinecie zawsze można spotkać radosnego Goldena dra). Profesjonalne podejście i duża uwaga na samopoczucie zwierzaka to największe atuty tego lekarza!