Pies szceka nocami przy budzie.

Mam od kilku lat psa mieszańca znalezionego na ulicy. Pies ma oczy husky, ale tylko oczy, jednak może coś ma z tej rasy że są z nim takie problemy. Pies był znaleziony w dobrej formie i bardzo towarzyski. Do dziś gdy ktoś przychodzi najpierw szczeka na obcego a potem chce się z nim bawić. Na początku chodził luzem z naszym szkockim collie, już wtedy były z nim problemy tego typu ze gdy na nasz teren wszedł nocą jeż (mieszkamy na wsi), rano znaleźliśmy go martwego (w sumie 3), zabił nam też kurę, collie tego nie robił nigdy. Staraliśmy się zabezpieczyć kury i ogrodzenie by jeże nie wchodziły aby pies nadal chodził luzem. Po pół roku zaczął kopać dziury pod ogrodzeniem albo przeskakiwać je i uciekać. Nie wracał całymi dniami, raz nawet został złapany przez pracowników schroniska i musieliśmy za niego zapłacić za to złapanie i przetrzymanie. Potem znów uciekł ale go złapaliśmy i w końcu został przywiązany do budy. Szkocki collie zdechł kilka lat temu, teraz mamy tylko jego i koty. Od kilku lat jest na łańcuchu. Kiedyś braliśmy go jeszcze na spacery raz dziennie by się wyszalał po tym siedzeniu przy budzie, wszelkie smycze niszczył tak ciągnął jak oszalały (od początku jak u nas był było jasne że nie umie chodzić na smyczy, zawsze się tak ciągnął, nawet gdy jeszcze chodził luzem po podwórzu to na spacerze szalał dlatego chodził później łańcuchu na spacery). Od lat przestaliśmy z nim chodzić bo mąż nadwyrężył sobie nawet rękę od niego. Problem ze szczekaniem jest od dawna, raz jest raz mija ale się skupię na tym co obecnie. Latem pies nocą całymi godzinami szczekał i wył a zwłaszcza szczekał , zaczynał ok. Północy. Nie pomagało wyzywanie go, po kilku-kilkunastu min. Opanowania się było to samo! (myśleliśmy że mu gorąco ale to przecież nie pierwsze jego lato, albo że może go pchły gryzą bo nie był odpchlony nigdy ale to pierwsze lato tak szalał a pchły ma od zawsze! Kiedyś też szczekał nocami ale nie tak jak tego lata- bez wytchnienia, co 2 sekundy szczeknięcie!). Teraz jakby to się uspokoiło. Kilka dni temu znów zaczął, co prawda nie tak ciągle przez całą noc ale jednak. Drugiej nocy wyszłam sprawdzić o co mu chodzi bo wariował, wtedy zauważyłam spaniela który przechodził drogą koło naszego domu i zrozumiałam ze nasz pies na niego szczekał, była wtedy godz 22. Minęły godziny a nasz pies nadal szczekał choć już nie tak zacięcie, nadal pamiętał tego psa albo go czuł- tak sobie to tłumaczę. Kolejnego dnia nocą znów szczekał ale już nie tak zacięcie więc pewnie spaniela nie widział tej nocy ale może pamiętał zeszłą noc (?), wyszłam mu dać świeżej wody i jedzenia ale po pół godz. To samo. Dzień za dniem a pies nocą szczeka, dy wychodzę sprawdzić na co, on patrzy na mnie i milknie, po chwili znów szczeka patrząc na mnie tak jakby czegoś chciał. Czy to zachowanie jest związane z tamtym psem? Jak temu zaradzić? Psa nikt na spacer nie weźmie bo ręce nam po wyrywa tak ciągnie aż traci dech i on i człowiek, na podwórze go nie spuścimy by się wyszalał bo ucieknie jak tylko mu się to znudzi a mamy ostrzeżenie od pracowników komunalnych z naszej gminny by psa mieć na łańcuchu bo ludzi straszy gdy ucieka i chodzi po okolicy. Jest tez niebezpieczny dla zwierząt dzikich i kur. Co robić by był nocą cicho?

Odpowiedź

Witam Państwa;


Na początku muszę nadmienić, iż przetrzymywanie psa na łańcuchu dłużej niż 12 godzin w ciągu doby jest niezgodne z Ustawą o Ochronie Praw Zwierząt. Przechodząc jednak do zasadniczej kwestii: pies nie będzie nocą zachowywał się spokojnie i cicho jeśli nie przerwiecie Państwo stanu w jakim się obecnie znajduje, czyli maksymalnej frustracji z tytułu kompletnego braku możliwości spożytkowania nagromadzonej energii. Rozumiem, że spacery na obecną chwilę nie są przyjemnością jednak są niezbędne, aby poprawić sytuację. Proszę przemyśleć kwestie techniczne natomiast ze swej strony zasugeruję, aby wdrożyć wychodzenie z psem min. 3 razy dziennie po około 1 godz. lub dwa razy po 2 godz. z użyciem szelek oraz odpowiedniej uprzęży analogicznej do stosowanych dla psów zaprzęgowych, lub /i wykorzystywanych w dogtrekkingu. Oczywiście pierwsze dni nie będą łatwe, lecz wkrótce powinniście Państwo zauważyć poprawę: zarówno zachowania psa w trakcie spacerów jak i w nocy. Sugerowałabym również zamianę budy i łańcucha na obszerny kojec. Pozdrawiam. K. K

  • Odpowiedzi udzielił:

    Konsultant portalu vetopedia.pl